Zakładam wątek na prośbę koleżanki, forumowiczki wprawdzie, ale mało się udzielającej.Otóż, znalazła ona w zeszłą sobotę na działce dorosłą, czarną kotkę.Nazwałam ją Balbinką.Ewidentnie kotka domowa, spokojna, przytulaśna i sprytna bardzo.Potrafi otworzyć każde drzwi zamknięte na klamkę.Skąd się wzięła na działce? Nie wiadomo, ogłoszenia są , bo koleżanka zakłada,że może się komuś zgubiła, może weszła pod maskę samochodu i przyjechała na gapę na działki? Obok były ślady opon.Koleżanka zabrała kotkę do weta.Wiek oceniono na ok.1,5 roku.Sierść ładna ( o niej za chwilę), oczy czyste, ząbki w porządku.Dostała milbemax na robaki i została spryskana fiprexem.W czym więc problem? Kotka jest straszliwie wychudzona, nie wiadomo jak długo była "na gigancie".Tym się nie ma co martwić.Balbinka ma jednak łyse podwozie.Skóra jest zdrowa, to nie grzyb, poparzenie też chyba nie.Ma tylko ślady ugryzienia na brodzie.Zrobiłam zdjęcia, jakości takiej sobie,ale koleżanka może wklei lepsze.Co to może być? Spotkaliście się z czymś podobnym? Co sugerujecie? Aha, oczko zaczęło się paprać, wetka mówi,że to wirus.
