Bura Mamysz u Sz. Kota :D JoKot dziękuje za głosy! :D

Świetnie, na razie brak jakichkolwiek jazdek :lol:

OKI pisze:Świetnie, na razie brak jakichkolwiek jazdek

I tak ma zostać. :ok:

Dziewczyny, może macie jakiś nowy tekst do ogłoszeń? Bo ten z FB przedstawia ją jako raczej dzikuskę, a ona chyba znacznie się oswoiła ostatnio?

Szalony Kocie, od dłuższego czasu dumam na nowym tekstem i w kropce jestem :roll:

Ona już dużo bardziej oswojona, ale dalej instynktownie wieje na widok wyciągniętej ręki. Oswojenie widać dopiero, jak nie ma gdzie wiać :twisted:

Wtedy wystawia brzuchol do głaskania :ryk:

Kompletnie nie mam pomysłu jak to sensownie opisać, a ściemniać w ogłoszeniach nie chcę. Kota już się dość nazwiedzała, żeby jej jeszcze jakiś zwrot z adopcji fundować :roll:

Jak ktoś ma pomysł na dobry i krótki :mrgreen:

tekścik, to ja będę bardzo wdzięczna - jak zaczynam coś pisać to mi epopeja z przypisami wychodzi :oops:

Jeszcze jedno, bo zapomniałam spytać weta o najważniejsze :oops:

Ten szuwaks na wątrobę - to kiedy najlepiej podawać? Przed, po czy w trakcie jedzenia?

OKI pisze:Jeszcze jedno, bo zapomniałam spytać weta o najważniejsze
Ten szuwaks na wątrobę - to kiedy najlepiej podawać? Przed, po czy w trakcie jedzenia?

Jakoś mi umknęła nazwa szuwaksu

Ale jeśli to Zentonil - to na czczo, godzinę lub dwie przed jedzeniem.

Nemi pisze:
OKI pisze:Jeszcze jedno, bo zapomniałam spytać weta o najważniejsze
Ten szuwaks na wątrobę - to kiedy najlepiej podawać? Przed, po czy w trakcie jedzenia?

Jakoś mi umknęła nazwa szuwaksu Ale jeśli to Zentonil - to na czczo, godzinę lub dwie przed jedzeniem.

Silivet - to wyciąg z ostropestu, ale zapewne podaje się podobnie. Dzięki za info :kotek:

Kuracja raczej osłonowa i regeneracyjna :roll:

Doberek Mamysiu kochana! :1luvu:

Cześć Ciociu :kotek:

Mamysz wypuszczona z łazienki... pierwsze co, to poszła wnerwić Szelmę - jak po sznureczku :twisted:

Szelma już wściekła :roll:

Ale wystarczyło jedno krótkie "Mamysz!" - mała zaraza popatrzyła na mnie wzrokiem mówiącym:
"Ty to zawsze każdą zabawę zepsujesz!

", po czym odbiegła w radosnych podskokach z miną "I tak normę wykonałam :mrgreen:

"

Teraz siedzi na parapecie i usiłuje wylizać szeleczki :twisted:

To teraz musisz coś wymyśleć,żeby przychodziła sama z siebie :mrgreen:

Myśl,myśl...
A ona na frykasy nie podchodzi?

Tylko w kuchni, między nogami stołowymi :twisted:

Tam się i głaskać daje, i brzuchol wywala, a jednocześnie ciężko ją stamtąd wyłuskać :roll:

Dlatego teraz łazi w szelkach :wink:

Ona głupia nie jest :roll:

To i tak sporo...
Jak tak to wygląda,to to kwestia czasu jest,choć wiem,że takie czekanie na postępy może przyprawić o zwątpienie.

W zasadzie możesz ją reklamować jako kota bardzo pieszczotliwego, z gwiazdką. A w legendzie petitem zaznaczysz,że gwiazdka oznacza "Odnosi się do terenu pod kuchennym stołem,o ile nie ustanowiono inaczej".

passa pisze:To i tak sporo...
Jak tak to wygląda,to to kwestia czasu jest,choć wiem,że takie czekanie na postępy może przyprawić o zwątpienie.

W zasadzie możesz ją reklamować jako kota bardzo pieszczotliwego, z gwiazdką. A w legendzie petitem zaznaczysz,że gwiazdka oznacza "Odnosi się do terenu pod kuchennym stołem,o ile nie ustanowiono inaczej".

Tiaaa

Mała zaraza jest kot-zagadka. Bo relacje z innymi kotami też są dziwne :roll:

Ale raczej nie wyobrażam jej sobie jako jedynaczki :roll:

Zanudziłaby się na śmierć :twisted:

Kochana Mamynia! Czy ja wiem, czy dziwne..No taki ma charakter i już.
W sumie krzywdy nie robi, i jakoś ją tolerują. A jak sobie nagrabi, to dostanie wpieprz.. :mrgreen:

Bura Mamysz u Sz. Kota :D JoKot dziękuje za głosy! :D

Kto przegląda forum