Moja Gromadka :) 8

[bozena640]

To Gosia tak jak Sisi sobie Dużych wybrała
Ja pojechałam po chłopak z różowym noskiem , ale koteczek nie był mną zainteresowany za to Sisi ciągle pchał się na kolana (co mu zostało do dziś). Na koniec jak wychodziłam to kotek po którego przyjechałam wszedł do krytej kuwety i nie chciał wyjść No i tym sposobem zabrałam dziewczynkę(która przy sterylce okazała się chłopcem) zakochaną we mnie do dnia dzisiejszego

[Caragh]

To u mnie bylo calkiem na odwrot Kitek przyjechal do mnie od dziewczyny, pod ktorej domem usilowal sie stolowac. Ja wybralam kota, nie kot mnie

[Danusia]

To Gosia tak jak Sisi sobie Dużych wybrała
Ja pojechałam po chłopak z różowym noskiem , ale koteczek nie był mną zainteresowany za to Sisi ciągle pchał się na kolana (co mu zostało do dziś). Na koniec jak wychodziłam to kotek po którego przyjechałam wszedł do krytej kuwety i nie chciał wyjść No i tym sposobem zabrałam dziewczynkę(która przy sterylce okazała się chłopcem) zakochaną we mnie do dnia dzisiejszego

No tez ciekawa historia
życie jednak potrafi pisać swoje scenariusze

[Danusia]

To u mnie bylo calkiem na odwrot Kitek przyjechal do mnie od dziewczyny, pod ktorej domem usilowal sie stolowac. Ja wybralam kota, nie kot mnie

ale chyba lubi Cie za to , znaczy kot

[Cameo]

Niesamowite dziewczynka z jajkami

[Kociara82]

Niesamowite dziewczynka z jajkami

no, wyobraz sobie, ze znam kobiete, ktora miala podobny przypadek. Myslala, ze ma kotke, dostala na imie Zuza... po jakims czasie okazalo sie, ze Zuza to facet Ale imie zostalo...

[Kociara82]

Szczegolnie, ze ja czarnych nie rozrozniam praktycznie wcale

masz to po mnie, lasencja Ja dokladnie tak samo. Czasem jak sie dokladnie futerku przyjrzec, ale tak bardzo dokladnie z bliska, to sie drobne roznice znajdzie jak np.Kika od Justy. Czarne futerko niby, ale tak naprawde to jest odcien granatowej czerni Niektore koty maja siersc czarna w czekoladowe plamki...
Ale na pierwszy rzut oka dla mnie wszystkie czarne sa jednakowe

[Kociara82]

Nie wiem,czy u kogoś bym odrózniła,gdyby akurat więcej ich było :ryk:

nic nowego, swoje rozrozniasz bo znasz je dobrze od dawna, tak ma kazdy, kto ma szczescie miec w domu kilka czarnuszkow. U obcych nikt nie rozrozni ktory kot ktory, chyba ze maja jakies cechy charakterystyczne lub po wielkosci kota.

[Kociara82]

miaudobranoc sliczne pysie moje kochane :*:*:* slodkich snow

[Myszolandia]

Biedny Sisi jest nękany przez Gabrynie
Panna albo się przed nim pręży albo chodzi za nim i obwąchuje mu ogon

ale to musi być widok

[Myszolandia]

Gromadka

Aksamitku Ty już wiesz...
Mój Ukochany Gębulku ,zjem CIe
BrÓdzia ,mniam

[Myszolandia]

dzielna dziewczynka

Bo to MÓJ Gębulek

No i trochę mój

trochę..........

[Myszolandia]

i bÓziaki w Ókochane Pysiaki

Buziaczki w ten piękny brzunio

[Myszolandia]

To ja jeszcze napiszę historię Misi
Pojechaliśmy do familii,któregoś razu,już po widzeniu tych kociaków,co w nich była Mysza,ja cały czas ze świadomością,że nie będziemy nigdy kota mieć
Ja wczesniej nie chciałam przez ok. 10 lat jak zaginął mi mój krówek Mikuś,który pewnie potem [*],pisałam o nim na poczatku bodaj drugiej części naszego wątku
Ale jak pojechaliśmy,to wszystkie kociaki powyłaziły z pojemnika w którym były z Misi mamą,tylko sama Misia sobie została i tak ją sobie głaskałam,spodobała mi się i serducho mi drgneło
Mój tż oczywiście grubo przekonany,że on nie chce kota w domu.
Okazało się później,że to przekonanie to wielki pic na wodę fotomontaż,już było zaplanowane,że Miśka będzie nasza,miała iść gdzie indziej,ale my ją "wygraliśmy".
Tylko wszyscy na około mnie wiedzieli,a mnie w gumę walili cały czas,bo Misia miała być prezentem (przemyslanym oczywiście,piszę,bo to pojęcie "kot na prezent" zwykle źle nam się kojarzy) tylko ja miałam o tym nie wiedzieć
Już się z nią żegnałam praktycznie
I jak kiedys wróciłam z popołudniówki do domu,jak Misię zobaczyłam w domu U MNIE ! to myślałam,że się zawyję z radości,z tego szoku pitoliłam od rzeczy ponoć
Ale zadecydował jeden moment,że MIsia jest nasza,tak przypuszczam
Podczas jednej z wizyt tam, dałam mojemu tżtowi Misię na rękę.Ona się tak wspinała po tej ręce,żeby "dostać" się do twarzy tż-ta i potem go wylizała,jako jedyny kociak z nich wszystkich.
A co byliśmy to Misia ,jak już kociaki chodziły,cały czas za nim łaziła
Teraz wiem,że była po prostu nam przeznaczona

Ło,ale posta zapodałam
dało się chociaż doczytać do końca?

[Myszolandia]

i buziaki w Ukochane Pysiaki