Kotka z białaczką,czy czeka ją śmierć? POTRZEBNY DOM i pomoc

Witam.

Temat jak ich tu wiele na forum

Młoda. ok.9-12 miesięczna kotka zabrana jakiś czas temu z ulicy - do leczenia traci ubłagany tymczasowy dom.
Kotka przebywa tymczasowo u jednej pani ale jej czas tam się już kończy, wróci na ulicę, dodatkowo kotka dziś miała robione badania krwi ( morfologia będzie w poniedziałek) i test na białaczkę - wyszedł pozytywny!
Kotka jest nie sterylizowana, właśnie przechodzi rujkę, bardzo grzeczna, miziasta.
Ma silny stan zapalny dziąseł,brzydkie zęby ( wet mówi,ze do usunięcia część) powiększone węzły chłonne.
NIE MAM CO Z NIĄ ZROBIĆ :cry:

Potrzebuje pilnie domu, pomocy w leczeniu.
Proszę też o pomoc w ogłaszaniu kotki

kotka potrzebuje pomocy, jest chora i wraca na ulicę!
nie poradzi sobie teraz już na zewnątrz, długo przebywała w domu

proszę o pomoc w ogłoszeniach

Kocia nie musi mieć białaczki. Jak mniemam test był paskowy. Te testy w ponad 20% wychodzą fałszywie dodatnie. Jak kocia ma mocny stan zapalny w pysiu to ta "białaczka" może być oszukana.

tak, oczywiście

na ulice jednak wraca, i wiem ze nie da sobie teraz rady, jest zbyt długo w domu, do tego już raz wróciła z adopcji po ponad 2 tygodniach

na ulice wraca kotka
1. nie wysterylizowana
2. w rui
3. z dodatnim testem na białaczkę
4. ze stanem zapalnym dziąseł ???

no nie, jestem w szoku, to już bardziej humanitarnie jest ją uśpić

będzie wysterylizowana
masz jakiś pomysł może co z nią zrobić?

Anna Rylska pisze:będzie wysterylizowana
masz jakiś pomysł może co z nią zrobić?

Jedyne co mi przychodzi do głowy to ewentulanie wątek białaczkowy - może ktoś stamtąd zdecyduje się wziąć kotkę. No chyba że osoba w ogóle niezakocona czy mająca osobne pomieszczenie/mieszkanie. Białaczka się stricte "kropelkowo" nie przenosi, czyli wystarczy izolacja lub dom gdzie są już białaczkowce ale... co jeśli kotka nie ma białaczki, to wtedy danie jej do domu białaczkowego bardzo ją narazi, szczególnie że ma stan zapalny już.
A kotki białaczkowej i ze stanem zapalnym żaden porządny wet nie zgodzi się sterylizować, bo to praktycznie wyrok.

sterylizowałam kotke białaczkową z padaczką, wszystko jest ok

skoro kotka roczna ma chore dziąsła to ma OBJAWOWĄ bialaczkę i test raczej nie jest fałszywie dodatni
nie mam pomysłu co z nią zrobić
gdybym ja ją miała pod opieką (a mam kilkanaście kotów i zero możliwości izolacji białaczkowca) i żadnej perspektywy na dom dla tej kotki to podjęłabym decyzję o eutanazji
ulica to jest wyrok śmierci w męczarniach, z głodu lub co gorsza z powodu ciąży dla tej kotki

dokładnie tak
na razie zaczniemy kuracje cykloferonem, mamy nie dużo czasu ale domu będziemy szukać
kota czuje się dobrze, bawi się, czekamy na koniec rui

wypuszczenie kota z bialaczka to nie tylko wyrok okrutny dla niego
ale i dla wielu innych kotow, ktore moga sie zarazic i to dosc latwo

pisze to bo nie wypuscilam 3 kotow z bialaczka i z FIV z powodow humanitarnych 2-stronnie
choc tez nie mialam co z nimi zrobic
dodam ze nikt w tej kwestii z wyjatkiem wsparcia finansowego, bo o to w sumie najlatwiej, mi nie pomogl