» Nie lut 06, 2011 9:35
Re: Inga z Katowickich Niekochanych szuka kolan na wyłączność
Inga od wczoraj okazuje nam wiele więcej serdeczności niż dotychczas. Jak twierdzi TŻ - nie chce, żebyśmy ja oddali. Gdy usiądę wskakuje mi na kolana, gdy stoję - ociera się o nogi, a gdy zasypiałam ułożyła się koło łóżka na stosie poduszek no i zapadłam w sen trzymając dłoń na kocie. W nocy bawiła się sama sznureczkiem (dotychczas konieczna była inicjatywa człowieka). Miała też moment, w którym zaczęła biec za Gusią wychodzącą z łazienki, ale że z Gusi jest niezłe ziółko, to gdy tylko Inga się odwróciła - zaczęła być kotkiem gonionym. I nic nie pomogło, że Inga schowała się pod krzesłem, po którym - niczym w dziecięcej zabawie - jest zamawianka. Gusia czekała. Poszła później za Ingą do kuchni i siedziała tuż obok wlepiając w nią spojrzenie swoich wielkich okrągły oczu. Co było dalej nie wiem - usnęłam.
Rano Inga chodziła po domu i wołała. Gdy odpowiedziałam na zawołanie - przybiegła. No to posadziłam ją sobie na brzuchu i tak leżałyśmy razem z pół godziny. Myślałam, że z będąc w tym rozkosznym stanie (miała cała mokrą brodę i wąsy) pozwoli obejrzeć co to jest te ciemniejsze plany na podbródku, ale złapała mnie zębami oznajmiając, że mam głaskać a nie podbródki oglądać.