Mój kotek mnie nienawidzi

Nie dość, że codziennie dostaje zestaw leków + smarowanie pieczary
to wczoraj chcąc być dobrą Pańcią bawiłam się z nią piłeczką
rzucałam, kotek przynosił, rzucałam...
trafiłam centralnie w dyńkę (głowę)
piłeczka niby z gąbeczki, ale kot strzelił focha
po chwili przekupstwa znów się zachciała bawić, więc rzuciłam piłeczkę, kot przyniósł...
po czym kot stanął przy drapaku, ja piłeczkę rzuciłam, kot zobaczył lecącą w jej stronę piłeczkę i podskoczył jak stał, na czterech łapach pół metra w góre, żeby uniknąć (jak myślę)
i
dostał centralnie w dyńkę...
Jakby nie podskoczyła to by przeleciało nad kotem...
Dziś spitalała rano przede mną
aaaaaa
