Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-część 14.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 03, 2011 23:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Legnico - nie jesteś jedyną osobą z takimi doświadczeniami. Mam w związku z MariaD identyczne.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Czw lut 03, 2011 23:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

MariaD pisze:Legnica - wylewasz swoje frustracje na mnie. Daruj sobie.


MariaD - wylewasz swoje frustracje na mirka_t. Daruj sobie.

sky_fifi

 
Posty: 440
Od: Czw gru 09, 2010 10:19

Post » Czw lut 03, 2011 23:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Liwia_ pisze:Legnico - nie jesteś jedyną osobą z takimi doświadczeniami. Mam w związku z MariaD identyczne.


Mirka, jak widać powinna czuć się szczególnie wyróżniona, że to właśnie w jej wątku, MariaD - nieproszona, a nawet proszona o coś wręcz przeciwnego, udziela swoich nauk i rad.
8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 04, 2011 0:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

A co powiecie o tym zdaniu:
Dla każdego jest oczywiste, że sterylizacje/kastracje to praca u podstaw w kwestii walki z bezdomnością zwierząt, a także pseudo hodowcami.

Mądre, prawda?
Autorka robi zaskakujące postępy - mamy już jedno mądre zdanie!!
Odwołuję to co pisałam wcześniej - rozmawiajmy z Nią; jak widać warto jej pomóc!
Może za kilka wątków uda jej się takie drugie?
Trzymam kciuki! :ok:

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pt lut 04, 2011 1:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

przeczytałem te naście stron które drogie Panie nastukałyscie od rana i moge napisać, że ten wątek to spam.
wielu osobom piszacym tutaj pomylił się świat realny z wirtualnym i na podstawie tego drugiego wydają niepodważalną opinię o tym pierwszym.
wymagaja całkowitego podporządkowania się ich decyzjom, każdy sprzeciw będzie karany zmasowaną cyber przemocą skierowaną przeciwko mirka_t.
niemając najmniejszego prawa, domagaja się ujawnienia rozliczeń finansowych, tlumaczenia się z podjętych decyzji itp itd
i to wszystko pod płaszczykiem walki z rzekomym zbieractwem, w trosce o dobro kotów a tak na prawdę chcąc doprowadzić do zlikwidowania DT mirka_t.
tylko kto tak na prawdę mysli o losie obecnych tam kotów?
co się z nimi stanie po likwidacji ich obecnego DT?
tylko nie piszcie, że trafią do innych, lepszych dt które szybko znajdą im ds bo to nie prawda - same pisałyście że dt na miau są "zakocone po kokarde" a chętnych do adopcji ds mało.
no i ile jest tych DT w Polsce, w Bydgoszczy czy w innych miastach żeby tak je zmuszać do zamknięcia?
trafią do schronisk gdzie będą miały lepiej niż w obecnym dt?
wątpie - predzej zostaną uspione jako: chore i nie leczone przez lata koty, nie nadające się do życia z ludzmi ze względu na tortury jakim były poddawane przez czlowieka, noszące w sobie mutacje wirusowe i inne choroby na skutek zbyt długiego przebywania w zbyt dużym stadzie - taki obraz kotów pojawia się po tym co wypisujecie i niekoniecznie jest on zgodny z prawdą, w ten sposób im nie pomagacie tylko nieuchronnie sprowadzacie na nie śmierć.
gdybym nie znał wcześniejszych waszych postowych popisów, w życiu nie zdecydowałbym się na kota z tego dt bo najzwyczajniej bałbym się.
już wiem że nie zdecyduję się na bycie dt ( a mógłbym viewtopic.php?f=1&t=123669&start=0 ) bo nie miałbym siły prowadzić go po takiej jatce jaką tutaj robicie.
żadnego więcej kota nie adoptuję bo mogę zostać oskarżony o zbieractwo ( viewtopic.php?f=1&t=123669&start=0 )
żadnego też nie wspomogę finansowo bo to jest naciagactwo ze strony dt.
ten wątek dzięki wam jest jednym wielkim ostrzezeniem, ale niestety - przed kotami.
zacznijcie życ życiem, nie wirtualnym i pomagajcie kotom jak potraficie najlepiej i innym pozwólcie robić to samo.
wszak żyjemy w demokratycznym kraju.
PETYCJE PRZECIWKO ZABIJANIU ZWIERZĄT W CHINACH viewtopic.php?f=8&t=148029
zapraszamy na nasz koci wątek viewtopic.php?f=1&t=118175
ObrazekObrazek
www.pustamiska.pl www.karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie

andrzej780

 
Posty: 1925
Od: Pon wrz 20, 2010 2:25
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lut 04, 2011 7:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Legnica pisze:Naprawdę?Sterylizować?
A skad wziać pieniadze na zabiegi 22 miotów ulicznych kociąt?

-Urząd miasta odmawia
-wydział infrastruktury miasta odmawia
-sponsorów brak

Wiem ze trzeba wiele jeszcze dróg przejsć w Legnicy.Ale jak wysterylizować te mioty które przyjdą za miesiac?W marcu?Do marca nie wydreptamy nawet połowy tego co trzeba przejsć aby coś wyegzekwować.

Masz MarioD u mnie punk za teorie,z praktyki niestety musisz się podszkolic.


W Krakowie też kiedyś trzeba było wiele dróg przejść, ale teraz sterylizuje się tu wiele kotów. Ludzie, którzy to robią, też zaczynali od zera, tzn. od własnej pary rąk.
Skąd brać pieniądze? Zapytaj np. w PJD, jak to robią (proponuję PJD, bo akurat ich znam).
viewtopic.php?f=1&t=108720

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Pt lut 04, 2011 8:45 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

chcialabym zauwazyć, ze na temat ucha Miszy było tyyyyle madrych rad, oburzenia, nakazów, diagnoz itp.
Jakos w tym watku nie widzę zadnej z osób doradzajacych w sprawie Miszy. A szkoda.
Bardzo podobny przypadek niestety :(
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Pt lut 04, 2011 9:07 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Dawno nie wchodziłam i nie czytałam. Okazuje się, że to był dobry pomysł. Bo wiecie co, to, że oszołomstwo niszczy Mirkę i jej wątek, to jest w jakiś sposób naturalne. Ale ci wszyscy zwolennicy Mirki, którzy wdają się w żałosne i do niczego nie prowadzące 'dyskusje' z trollami, również bardzo konsekwentnie niszczą Mirkę i wątek.

Po jaką cholerę wdajecie się w te pyskówki? Czy ten pierdylion nastukanych postów w tym i poprzednich wątkach niczego Was nie nauczył??? Czy widzicie jakąkolwiek nadzieję na to, że cokolwiek się zmieni, jak będziecie z nimi gadać? Wszystko to przekroczyło już daaaawno granice absurdu. I naprawdę w tych watkach nie ma czego czytać. I to nie tylko one są winne.

Jest mi niedobrze, kiedy czytam te wredne i niesprawiedliwe oskarżenia tamtych, ale umiem zrozumieć, że to są w jakiś sposób chore osoby. Ale jest mi też niedobrze, jak czytam Wasze odpowiedzi. Naprawdę sądzicie, ze pomagacie? No kurza melodia, wejdźcie w skórę kogoś, kto chce poszukać kota do adopcji, dowiedzieć się czegoś o nim. Co zrobi, jak wlezie w to szambo? Zwieje szybciej, niż wszedł. Nie możecie się powstrzymać? Olać? Jak Wam się wydaje, jak będą wyglądały posty trolli trafiające w doskonałą próżnię.

Jesteście niemądrzy, robicie to, o co tamtym chodzi, tańczycie, jak zagrają. Zaśmiecacie wątki Mirki na równi z nimi.

Dla mnie EOT, w to gówno wchodzić więcej nie będę. Mogę pomagać Mirce poza netem.


A swoją drogą moderacja tu jest niezwykle tendencyjna. To jest czysty uporczywy mobbing, a na każdym normalnie moderowanym forum takie coś dawno byłoby ukrócone.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Pt lut 04, 2011 9:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Tak, ja naprawdę sądziłam, że pozostawienie bez komentarza niektórych wypowiedzi może stworzyć wrażenie, że Te Panie mają rację.
Ale OK, przyjęłam do wiadomości, że jest inaczej i spadam.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lut 04, 2011 9:50 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Przypomnę, bo czekam na odpowiedź.

mirka_t pisze:
Marcelibu pisze:Żadnych formalności nie załatwiałam, bo to była aukcja na Allegro.

A faktury wysłałaś do fundacji?

Przepraszam, chyba się pogubiłam.
Tak, faktury wysyłałam do Fundacji. Ale nic oprócz tego.
Chciałam jeszcze raz zapytać, w jaki sposób można otrzymać pomoc na zasadzie takiej, jaką Ty i inne osoby otrzymujecie z Fundacji. Sprawa dotyczy innej osobie z forum, która wg mnie takiej pomocy potrzebuje.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt lut 04, 2011 10:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Przypomnę, bo czekam na odpowiedź.

mirka_t pisze:
Marcelibu pisze:Żadnych formalności nie załatwiałam, bo to była aukcja na Allegro.

A faktury wysłałaś do fundacji?

Marcelibu pisze:Przepraszam, chyba się pogubiłam.
Tak, faktury wysyłałam do Fundacji. Ale nic oprócz tego.
Chciałam jeszcze raz zapytać, w jaki sposób można otrzymać pomoc na zasadzie takiej, jaką Ty i inne osoby otrzymujecie z Fundacji. Sprawa dotyczy innej osobie z forum, która wg mnie takiej pomocy potrzebuje.


Na stronie koty-sos jest osoba, która otrzymuje pieniążki `od fundacji` jak Mirka, czy ja. Proponuję zapytaj Wielbłądzia - może ona będzie w stanie Ci wyjaśnić to, czego nie możesz pojąć.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 04, 2011 10:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze: Na stronie koty-sos jest osoba, która otrzymuje pieniążki 'od fundacji' jak Mirka, czy ja. Proponuję zapytaj Wielbłądzia - może ona będzie w stanie Ci wyjaśnić to, czego nie możesz pojąć.

Następna osoba odpowiada za mirka_t :| :roll: . Dlaczego Wielbłądzio ma mi to wyjaśnić? Ty nie możesz, skoro już piszesz? Myślę, że przy odrobinie dobrej woli, zamiast cytować, zadawać sobie taki trud - mogłaś po prostu napisać. Tak więc uważam, że nie chęć pomocy mi Tobą kierowała. Ale mnie już nic nie zdziwi. Podejrzenia o złą wolę wszystkich ludzi chyba Ciebie przerastają i wszystko dookoła tak oceniasz.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt lut 04, 2011 10:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Marcelibu - ale zdaje się, że już Ci to tłumaczono.
To nie są pieniążki `od fundacji`.
Żadna z nas nie wyciągnęła ręki do Vivy, czy innej fundacji i powiedziała `dajcie`.
mpacz78 pisze:Nie mam pełnej wiedzy jak funkcjonują wszystkie akcje działające pod szyldem Vivy.
Mam wiedzę jak funkcjonuje PKDT w którym biorę udział, za druk wszelkich gadżetów do sprzedaży: kalendarzy, przypinek, planów lekcji, oraz ulotek płacone było z konta PKDT (czyli z tych darowizn i dotacji, które trafiły na konto Vivy z dopiskiem PKDT ).
Na tym oparłam to co napisałam powyżej.
joshua_ada pisze:To, że Viva nie pomaga finansowo (choć nie w gotówce) jest manipulowaniem faktami. Mało tego, gdyby tak rzeczywiście było, to mam pytanie po co by w ogóle Viva była potrzebna?...

Po to jest potrzebna, że w innym przypadku aby legalnie zbierać darowizny, musiałybyśmy założyć stowarzyszenie lub fundację, prowadzić całą księgowość, co wiąże się z większymi obowiązkami uciązliwymi formalnościami i odpowiedzialnością, poza tym Viva! jak duża, rozpoznawalna organizacja ma większą siłę przebicia, a tym samym grupy działające pod jej szyldem.


Zatem jeszcze raz - nie ma różnicy między aukcją wystawiona przez AFN na Meo a stroną koty-sos. To merytorycznie taka sama akcja. Dobrzy ludzie wybierają sami cel, na który przelewają pieniądze. Patronat fundacji [jakiejkolwiek] to gwarancja, że kwoty wpływające na konto fundacji będą z niego wypłacane tylko na pokrycie faktur związanych z celem działalności.
Ludzie wpłacają wspierając działalność konkretnych osób widniejących na stronie koty-sos, wpłacają nie `na Vivę` ale na działalność konkretnych osób za pośrednictwem konta Vivy.
Tak samo funkcjonuje PKDT, tak samo funkcjonuje Kotylion.
Odesłałam Cię do Wielbłądzia, bo wiem, że się przyjaźnicie i może tłumaczenie kogoś, kogo darzysz sympatia szybciej przemówi Ci do wyobraźni.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 04, 2011 10:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze: Zatem jeszcze raz - nie ma różnicy między aukcją wystawiona przez AFN na Meo a stroną koty-sos. To merytorycznie taka sama akcja. Dobrzy ludzie wybierają sami cel, na który przelewają pieniądze. Patronat fundacji [jakiejkolwiek] to gwarancja, że kwoty wpływające na konto fundacji będą z niego wypłacane tylko na pokrycie faktur związanych z celem działalności.
Ludzie wpłacają wspierając działalność konkretnych osób widniejących na stronie koty-sos, wpłacają nie 'na Vivę' ale na działalność konkretnych osób za pośrednictwem konta Vivy.
Tak samo funkcjonuje PKDT, tak samo funkcjonuje Kotylion.
Odesłałam Cię do Wielbłądzia, bo wiem, że się przyjaźnicie i może tłumaczenie kogoś, kogo darzysz sympatia szybciej przemówi Ci do wyobraźni.

Dziękuję. Już wszystko jasne :) .
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt lut 04, 2011 10:40 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

joshua_ada pisze:
mpacz78 pisze:(...)
A dla wszystkich zazdroszczących mirce_t lukratywnego biznesu na trzymaniu kotów:
O działanie jako akcja pod szyldem fundacji Viva! może się starać każda osoba, lub grupa osób, których działania są zgodne ze statutem fundacji, proszę bardzo kto zazdrości to niech też sobie założy taką organizację.
Z tym, że Viva! nie daje żadnej kaski, udostępnia jedynie konto, umożliwia zbieranie na nie środków. Każda akcja sama musi się reklamować, docierać do ludzi aby wpłacali na ich działalność. 1% też jest wpłacany na Vivę ale z dopiskiem np. koty.sos, albo PKDT i tylko te kwoty są dla tych organizacji.
Z Vivą rozliczamy się na podstawie faktur i rachunków (które bynajmniej nie mogą być za piwo w knajpie czy za masaż w spa), nikt nie dostaje pieniędzy do ręki.


pogrubienie moje.
Jakaś manipulacyjna wybiórczość?
Viva nie daje kaski, owszem. Nie w gotówce. Ale. Ale przekazuje na każdą akcję np. kalendarze "Wybierz Miśka". Koty.sos. dostały ich 50 w tym roku.
Za te kalendarze nie płacą Koty.sos.
ani inne akcje, tylko Viva. Za wydruk, za projekt itp. itd.
W zeszłym roku były także kalendarze piramidki, których jedna część była przeznaczona Kotom.sos. Za te kalendarze nie płaciła żadna z akcji tylko Viva. Za wydruk, bo za projekt nie musiała.
Viva także drukuje różnego rodzaju ulotki, choć czy drukuje jakieś dla koty.sos tego nie wiem.
To, że Viva nie pomaga finansowo (choć nie w gotówce) jest manipulowaniem faktami. Mało tego, gdyby tak rzeczywiście było, to mam pytanie po co by w ogóle Viva była potrzebna?...

Pogrubienie w cytacie joshua_ada moje.

To nie jest prawda. Zarówno w tym roku jak i w poprzednich latach Koty-sos pokrywają koszty produkcji otrzymanych kalendarzy. Natomiast faktycznie projekt małego kalendarza z ubiegłego roku był gratisowy, kilkakrotnie dziękowałam Ci za jego zrobienie, a tym razem zapytam: na jaką kwotę wyceniasz swoją pracę? Chętnie rozliczę tę sprawę, bo gdybym wiedziała, że przysługa zostanie wypomniana to po prostu kupiłabym projekt.

W przeciwieństwie do Ciebie wiem czy Viva drukuje jakieś ulotki dla Koty-sos. Nie drukuje. Na przestrzeni kilku lat współpracy dwa razy dostałyśmy gratisowe wizytówki, druk wszystkich innych materiałów załatwiałam dotychczas we własnym zakresie i za własne pieniądze.

Viva! pomaga w zupełnie inny sposób, przede wszystkim w uzyskaniu zaufania społecznego i to jest pomoc nieoceniona!

Wszystkie pytania dotyczące szczegółów rozliczeń, ich przejrzystości, możliwości uzyskania pomocy ze strony Fundacji najlepiej kierować bezpośrednio do Vivy! (biuro@viva.org.pl), bo tylko odpowiedź z tego źródła nie pozostawi żadnych wątpliwości,
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 86 gości