^^ KocI SzczEciN~~ /część 5

e-dita pisze:
Istna pisze:Złapałyśmy dwa koty

Na Pomorzanach na śmietnisku

Zjechałam na tyłku po skarpie - po rozmokniętych liściach i błotku :twisted:

e-dita pisze:Może jakaś kochająca pani przywróciła jej wolność. Kota jest po sterylce, ale zawadzała w domu.
Szylkretowy kocur to wielka rzadkość.

Jest to prawdopodobne - kot został podrzucony na działkę, był domowy i nie mógł się odnaleźć w tej rzeczywistości.

Straszny z niej dzikus? Czy jest wystraszona po prostu? Dwa lata to długo...

Dzikus, tzn. jest wycofany i przy próbie głaskania odskakuje. Jedna pocieszająca rzecz jest taka, że nie jest to dzikus totalny - tzn. nie boi się zamknięcia i człowieka w zamknięciu - całą zimę przesiedział w baraku przy grzejniku.

Pewnie w domu można by go oswoić ale my z envy już zakoceni pod sufit a po drugie zupełnie nie mamy praktyki w oswajaniu.

anduk pisze:Pewnie w domu można by go oswoić ale my z envy już zakoceni pod sufit

nie widziałeś anduk ludzi zakoconych pod sufit....

ale może to i dobrze - będziesz spał spokojnie

e-dita pisze:Teodor naćpany?
Piękne kociaki, to małe czarne ile ma miesięcy?Widzę, że klatkę opuścił - śmieszna wiewióra z niego.

Małe czarne w lutym skończy pół roku. Jak na swój wiek jest to kociak dość drobny.

Pozdrowienia dla Teosia :kotek:

Teodor był oburzony bo mu małe czarne wyjadło z michy...chciałam mu zdjęcia w klatce zrobić ale uciekło

Ogon na wiewiórkowaty, a w ogóle to jest takie niskopodwoziowe :mrgreen:

pogłaskać się nie dało ale do Teośka mruczało przyjaźnie

Niestety nie było artykułu, dziennikarka zachorowała i chyba nie oddała tekstu. :evil:

Wspominałam kiedyś o dzikusce, oto ona na zdjęciu. Wypuściłam razem z Vinim na spacer i za 5 min wróciła sama.
Woli grzać tyłek w domu ale z dala od człowieka.

Fajne co?

Pixia, ona żadnych postępów nie robi? dalej za szafą siedzi?

agiis-s pisze:nie widziałeś anduk ludzi zakoconych pod sufit....

Pod sufit, po piwnicę...

e-dita pisze:

Grafiti z Szopena?

Widziałam gdzieś ten kota na mieście. Zdjęcie się nie załączyło wcześniej:

Zachowuje się w sumie normalnie, śpi na kanapach, legowiskach. Przybiega na jedzenie, bawi się czym popadnie.
Kilka razy udało mi się pogłaskać jej łapki w budce szmacianej, ale nie miała gdzie uciec. Nie była zachwycona ale też nie rzucała się.
Jej po prostu człowiek nie jest potrzebny, zrobię ogłoszenia chyba tylko na tzw. dokocenie. Chociaż, przepięknej urody to ona nie jest.

A jak się zachowywała w domu, który ją oddał? Podobnie jak u Ciebie?

W takim miejscu mieszkają dziś złapane przez nas koty, normalnie ręce opadają

Takich śmietnisk jest tam kilka, wg karmicielki wszystko jest ok. Bardzo rozpacza, że kotki są już wysterylizowane; zgłosiła podobno na policję, że kradniemy jej koty i dzwoniła z awanturą do TOZu, żeby powstrzymać ekipę łapaczy :mrgreen:

Edyta, jeśli baba Was nachodzi i utrudnia łapanie kotów, to ja bym zgłosiła sprawę na policję, a jak. Nękanie, groźby, utrudnianie realizowania prac wolontariackich na rzecz kotów wolnożyjących... Spacyfikować ją trzeba, bo tylko paskudnie szkodzi tym kotą...

Ja cały czas pamiętam, jak baba w Podjuchach sabotowała mi złapanie trikolorki przy ruchliwej jezdni. Wtedy nie było nikogo do pomocy. Baba wygrała. Kotka "pięknie" się mnoży, kocięta giną pod kołami.

^^ KocI SzczEciN~~ /część 5

Kto przegląda forum