Koty Amiki6 - Pracusie: Snejki[*], Misio[*] i Dyziaki [*][*]

O co chodzi Snejkiemu ?
Tak jest od kilku dni, po parę razy każdego popołudnia :twisted:

http://www.youtube.com/watch?v=mguA2dHXIFU
http://www.youtube.com/watch?v=i_uwycgKAJ0
http://www.youtube.com/watch?v=-fhNd05QScM

na moje oko, to Snejki postanowił odbić przywództwo stada :mrgreen:

najbardziej mnie wzruszyło, jak upominasz je, żeby były grzeczne, a one swoje :ryk:

p.s.
to są pięęęękne koty

Ano zapomniałam, że mnie też nagra :oops:

.
Najśmieszniejsze, że z emocji myliłam imiona i upominałam nie tego co trzeba

Co do zachowania, to mam inne skojarzenia niż zdobycie przywództwa :twisted:

że wiosna idzie?
że jeden drugiemu propozycje składał nie do przyjecia?

pozytywka pisze:że wiosna idzie?
że jeden drugiemu propozycje składał nie do przyjecia?

Zgadłaś

A propozycje składa tylko Snejki. Misio wolałby zapasy i tak w pierwszej chwili reaguje na zbliżenie się Snejkiego, a po chwili zmnienia nastawienie jak odczyta intencje burasia.

Tak się przyglądałam, przyglądałam i nie wyglądało mi to na zaproszenie na piwo :lol:

U mnie jest to samo - oni po prostu sie nudzą i to taka jest zabawa w przepychanki. Snejki raczej nie odczuwa parcia, bo jajek nie ma już czas jaki. Gdyby to była namolna kotka, to może, może - dla fasonu. Ale misio nie wygląda na napaloną kotkę. :mrgreen:

Witaj Cioteczko, dawno do nas nie zaglądałaś

Anda pisze:U mnie jest to samo - oni po prostu sie nudzą i to taka jest zabawa w przepychanki. Snejki raczej nie odczuwa parcia, bo jajek nie ma już czas jaki. Gdyby to była namolna kotka, to może, może - dla fasonu. Ale misio nie wygląda na napaloną kotkę.

Rzecz w tym, że Snejki chyba czuje jakieś parcie, bo probuje gwałcić posłanko(oponkę).
Co prawda w pewnym momencie trochę się gubi (szczegółów oszczędzę :twisted:

) ale potem zawzięcie pucuje siusiaka :roll:

Ale to chyba normalne - Loki kastrowany jako pięciomięsięczny mężczyzna do tej pory lubi "zgwałcić" kocyk, wełniane rajstopki, wełniane rękawiczki, albo sweterek mojej córki :strach:

Ja nie wiem, czy my nie przeceniamy kastracji - tzn. jest konieczna, ale koty nie tracą tak do końca instynktu krycia.
Tu na forum ciągle się spotykam z opowieściami, albo nawet filmikami o kocich zalotach kastratów

Myślę, że to nie jest rzadko spotykane.

Bu

Pozytywka mnie uprzedziła, bo chciałam napisać, że WIOSNA IDZIE

Ależ wypasy z tych Pracusiów :1luvu:

Właśnie chciałam nakręcić wiosenną burzę hormonów, ale poprawianiem scenerii spłoszyłam Snejkusia

No dobra, może i tak. W końcu Jaś gwałcił Zulę, mimo kastracji. Fakt, ze mu się pomyliło i robił to bez sensu, ale to robił

A ja zaglądałam cały czas, tylko nie pisałam.

Miałam kryzys.
U mnie takie podchody są non stop, jak koty nie wychodzą. A to się bawią, ganiając jak stado słoni po domu, a to sie piorą i... od jakiegoś czasu to Wacław ustępuje Jasiowi

, a to się obejmują i liżą.
Masakra - cały dom w sierści.

U mnie klaki i w domu i w pracy. Już się poddałam z doczyszczaniem ubrań, bo to walka z wiatrakami.

Mam nadzieję, że już wszystko dobrze u Ciebie :ok:

Anda pisze:No dobra, może i tak. W końcu Jaś gwałcił Zulę, mimo kastracji. Fakt, ze mu się pomyliło i robił to bez sensu, ale to robił

viewtopic.php?f=1&t=46021

Koty Amiki6 - Pracusie: Snejki[], Misio[] i Dyziaki [][]

Kto przegląda forum