Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-część 14.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 03, 2011 12:36 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

A dlaczego nie porównywać?
Te koty są do adopcji czyli kiedyś będą oddane. Ich szok będzie mniejszy niż kotów od Sunrise? Też wtedy będzie takie larum, że biedne koty?

No chyba, że nie będą nigdy oddane, a wtedy nie są to koty do adopcji.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw lut 03, 2011 12:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Nie wydawać kotów - źle. Wydawać - też niedobrze. :roll:

Tyle mam do powiedzenia.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lut 03, 2011 12:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

joshua_ada :lol:
Byle walić na oślep, może za którymś razem się uda :lol:

No to porozmawiajmy o kotach które zamiaru wrócić do DT nie mają 8)

"A Ty co tu gówniaro robisz przy moim panciu???"

Obrazek

"Spoko tatku, ja Cię tu popilnuję, żaden motłoch nie będzie mi się tu rządził w moim domu"

Obrazek

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

Post » Czw lut 03, 2011 12:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Ale psu nie podskoczy. Zajął najlepszą miejscówkę. :lol:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lut 03, 2011 12:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Angel_ pisze:joshua_ada :lol:
Byle walić na oślep, może za którymś razem się uda :lol:


Nie. Szukam tu logiki. Ponieważ jej tu nie widzę, czekam aż mi ją ktoś palcem wskaże. I na razie nikt jej nie wskazał.
Za to kakofonię walącego na oślep chóru słyszę...

Powyższe tymczasy są do adopcji?
Będą kiedyś wydane?
Są gdzieś ogłaszane?
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw lut 03, 2011 12:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Joshua_ada o tym już było. Masz sklerozę?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lut 03, 2011 12:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

O tym już było
I co?
Jakieś wnioski?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 12:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

joshua_ada pisze:
Angel_ pisze:joshua_ada :lol:
Byle walić na oślep, może za którymś razem się uda :lol:


Nie. Szukam tu logiki. Ponieważ jej tu nie widzę, czekam aż mi ją ktoś palcem wskaże. I na razie nikt jej nie wskazał.
Za to kakofonię walącego na oślep chóru słyszę...

Powyższe tymczasy są do adopcji?
Będą kiedyś wydane?
Są gdzieś ogłaszane?


To może idź poszukaj logiki do wątku TIKI??? Któa została po 7 latach pobytu w schronisku jako dzikawa zabrana przez zajefajną fundację kocia mama, po czym wypuszczona na wolność?! Dodawać muszę, że nie żyje już??
Zawsze to różnica jak po kilku latach kot znajdzie swojego własnego człowieka, jak w drugą stronę kiedy wraca do schronu czy dt prawda?? Czy dalej nie logiczne?

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

Post » Czw lut 03, 2011 12:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Ale psu nie podskoczy. Zajął najlepszą miejscówkę. :lol:

Spoko, spoko klata do ugniatania zawsze jej nie podważalną miejscówką jest :lol:

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

Post » Czw lut 03, 2011 12:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Angel_ pisze:To może idź poszukaj logiki do wątku TIKI??? Któa została po 7 latach pobytu w schronisku jako dzikawa zabrana przez zajefajną fundację kocia mama, po czym wypuszczona na wolność?! Dodawać muszę, że nie żyje już??
Zawsze to różnica jak po kilku latach kot znajdzie swojego własnego człowieka, jak w drugą stronę kiedy wraca do schronu czy dt prawda?? Czy dalej nie logiczne?

Widzisz analogie pomiędzy działalnością Kociej Mamy, a działalnością azylu mirka_t?
Owszem, można się nad tym zastanowić.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2011 12:59 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:
Angel_ pisze:To może idź poszukaj logiki do wątku TIKI??? Któa została po 7 latach pobytu w schronisku jako dzikawa zabrana przez zajefajną fundację kocia mama, po czym wypuszczona na wolność?! Dodawać muszę, że nie żyje już??
Zawsze to różnica jak po kilku latach kot znajdzie swojego własnego człowieka, jak w drugą stronę kiedy wraca do schronu czy dt prawda?? Czy dalej nie logiczne?

Widzisz analogie pomiędzy działalnością Kociej Mamy, a działalnością azylu mirka_t?
Owszem, można się nad tym zastanowić.


To był aurat przykład dla koleżanki, że takie rzeczy jak zabranie kota po tylu latach ze schronu to nie nowość.
Ale ja wiem, że zawsze i wszędzie znajdziesz powód by odbić piłęczkę na swoją korzyść i dać powód do ataku ;)
To jest silniejsze, nie byłoby co na forum robić, wiem.

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

Post » Czw lut 03, 2011 12:59 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

joshua_ada pisze:A dlaczego nie porównywać?
Te koty są do adopcji czyli kiedyś będą oddane. Ich szok będzie mniejszy niż kotów od Sunrise? Też wtedy będzie takie larum, że biedne koty?

No chyba, że nie będą nigdy oddane, a wtedy nie są to koty do adopcji.



Jeśli nie rozumiesz różnicy, trudno. Nie podejmuję się tego Tobie wytłumaczyć.

alfabia

 
Posty: 204
Od: Pon lis 24, 2008 20:31

Post » Czw lut 03, 2011 13:01 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Angel_ daj spokój. Szkoda słów na te (tu wpisać co komu do głowy przychodzi).
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lut 03, 2011 13:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Angel_ pisze:joshua_ada :lol:
Byle walić na oślep, może za którymś razem się uda :lol: (...)

Chyba nie o walenie na oślep chodziło.
A moim zdaniem problem jest w traktowaniu 3-letnich tymczasów jako "tymczasów", na które zbierane są pieniądze m. in. na forum. Wg mnie są to rezydenci, niezależnie od tego w jakiej grupie ujmie te koty mirka_t.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw lut 03, 2011 13:05 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

alfabia pisze:Natomiast porównywanie do DT Mirki i jej tymczasów które są dłużej niż 3 lata jest zupełnie pozbawione sensu. Tu podstawy, dane są nieporównywalne i nie należy ich równać.

a dlaczego jest pozbawione sensu?
bo koty u Mirki wiedzą ze są u niej do chwili znalezienia domu?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Majestic-12 [Bot] i 45 gości