Tygrysia–nie może wrócić w to straszne miejsce,dom potrzebny

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lut 02, 2011 21:47 Re: Tygrysia–nie może wrócić w to straszne miejsce,dom potrzebny

joluka pisze:z ogromną radością donoszę wszystkim kibicującym Tygrysi (dziękując przy okazji za kciuki i ciepłe słowa! :1luvu: ), że koteczka pojedzie niedługo do domu Beatki z Wrocławia!!!! :piwa:

KociaMamo63 - czy dobrze rozumiem, że znasz Beatkę osobiście?

KociaMama63 pisze:Myślę, że Beatka z propozycją domu stałego jest strzałem w dziesiątkę :love:

Tygrysia nie tylko nie może wrócić w swoje dawne miejsce.
Ta wspaniała kicia o anielskim charakterze musi teraz już tylko zaznawać milosci, troskliwej opieki
i wreszcie czuc się bezpiecznie!
:1luvu: :cat3: :1luvu:

Beatka jest tego gwarancją :1luvu:


Joluko, Beatkę znam dość dobrze.
Na tyle, by zapewnić, że Tygrysia trafi do cudownej osoby o wielkim sercu :1luvu:

Cieszę się ogromnie, że Malutka wkrótce pojedzie do Wrocławia!!!

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

KociaMama63

 
Posty: 63
Od: Pt sty 21, 2011 13:18

Post » Czw lut 03, 2011 9:27 Re: Tygrysia–nie może wrócić w to straszne miejsce,dom potrzebny

KociaMama63 pisze:
Joluko, Beatkę znam dość dobrze.
Na tyle, by zapewnić, że Tygrysia trafi do cudownej osoby o wielkim sercu :1luvu:

Cieszę się ogromnie, że Malutka wkrótce pojedzie do Wrocławia!!!

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:


Tym bardziej się cieszę, że to Beatka odpowiedziała na apel na FB!!! Tygrysia będzie w takim razie na pewno pod dobrą opieką i w cudownym domu!!!! :piwa:

kamari pisze:Joluka, masz dobrą rękę do znajdowania domów :ok: przynosisz kotom szczęście :1luvu:


Kamari kochana - żadna w tym moja zasługa :oops: - św. Franciszek zsyła na szczęście czasami dobrych, wrażliwych ludzi, którzy odpowiadają na ogłoszenia - takich jak Ty! :1luvu: - a ja mam zaszczyt o nich się "otrzeć" :wink: :D - choćby wirtualnie, i za to jestem bardzo wdzięczna!!!!

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pt lut 04, 2011 18:49 Re: Tygrysia–nie może wrócić w to straszne miejsce,dom potrzebny

joluka pisze:
KociaMama63 pisze:
Joluko, Beatkę znam dość dobrze.
Na tyle, by zapewnić, że Tygrysia trafi do cudownej osoby o wielkim sercu :1luvu:

Cieszę się ogromnie, że Malutka wkrótce pojedzie do Wrocławia!!!

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:


Tym bardziej się cieszę, że to Beatka odpowiedziała na apel na FB!!! Tygrysia będzie w takim razie na pewno pod dobrą opieką i w cudownym domu!!!! :piwa:

kamari pisze:Joluka, masz dobrą rękę do znajdowania domów :ok: przynosisz kotom szczęście :1luvu:


Kamari kochana - żadna w tym moja zasługa :oops: - św. Franciszek zsyła na szczęście czasami dobrych, wrażliwych ludzi, którzy odpowiadają na ogłoszenia - takich jak Ty! :1luvu: - a ja mam zaszczyt o nich się "otrzeć" :wink: :D - choćby wirtualnie, i za to jestem bardzo wdzięczna!!!!


Co się stało?!
Dowiedziałam się właśnie z FB, że kotkę wydano przypadkowej osobie :!:
Coś tu jest chyba nie w porządku :x

Amelia Poulain

 
Posty: 294
Od: Nie sty 16, 2011 13:58

Post » Pt lut 04, 2011 20:25 Re: Tygrysia–nie może wrócić w to straszne miejsce,dom potrzebny

Skontaktowałam się z p. Ewą - nie wiem, co napisano na FB ale postaram ssię przedstawić sytuację z przekazu z tzw. "pierwszej ręki"...

Rzeczywiście sytuacja skomplikowała się nieoczekiwanie i powstało przykre nieporozumienie. Wczoraj p. Ewa była nieobecna w biurze, bo przez cały dzień miała długie i wyczerpujące badania lekarskie poza swoim miejscem zamieszkania. Traf chciał, że wczoraj także do biura zgłosiła się długoletnia klientka tej firmy - więc nie przypadkowa i niesprawdzona osoba wbrew pozorom - która zadeklarowała chęć przygarnięcia Tygrysi. Twierdziła, że zakochała się w niej i zapewni jej dobry dom - ma już jednego kota, przygarniętego bezdomnego buraska, ma zamówioną siatkę do zabezpieczenia okien i balkonu, zapewni kotce opiekę weterynaryjną. Kolega z biura p. Ewy, który nie znał niestety świeżo poczynionych ustaleń z Beatką, próbował skontaktować się z p. Ewą telefonicznie - ale miała w czasie badań wyłączony przez wiele godzin telefon... :(
I kolega w tej sytuacji zdecydował, że Tygrysia pojedzie do nowego domu - przekonany zresztą, że to cudowne zrządzenie losu i że p. Ewa bardzo się ucieszy, gdy dzisiaj pojawi się w biurze...... :|

Pani Ewa dzwoniła dzisiaj do nowego domu Tygrysi - podobno Pani rzeczywiście zakochana, w przyszłym tygodniu p. Ewa podjedzie tam sprawdzić, jak aklimatyzuje się Tygrysia, potwierdzić kwestię zabezpieczenia okien i podpisać umowę adopcyjną. Nie miała już sumienia zabierać koteczki - nie tylko ze względu na Panią, ale także ze względu na Tygrysię, która takie "przerzucanie" mogłaby źle znieść...

Strasznie się to wszystko zagmatwało... - przykro bardzo mi i przykro p. Ewie, bo bardzo, bardzo jesteśmy wdzięczne Beatce za deklarację DS dla Tygrysi. W dodatku Beatka jest chora i bardzo źle się czuje i w takiej sytuacji dostała jeszcze od p. Ewy tę przykrą wiadomość... :( :oops: A to taki fajny dom.......

P. Ewa zaproponowała Beatce Marcelkę.... - ale to podobno Tygrysia urzekła Beatkę od pierwszego wejrzenia, więc nie wiem, czy Marcelka dostanie swoją szansę..... :cry:

Nigdy nie przypuszczałam, że przyjdzie mi się martwić z powodu nadmiaru domów chętnych do adopcji.... - i naprawdę nikt nie mógł przewidzieć takiej sytuacji...

Przepraszam raz jeszcze w moim imieniu i imieniu p. Ewy wszystkich zaangażowanych w temat adopcji Tygrysi!!!!!!!!! I bardzo proszę o przekazanie przeprosin na FB! :oops:

do Beatki napiszę maila z osobnymi przeprosinami.... :(

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pt lut 04, 2011 22:21 Re: Tygrysia–nie może wrócić w to straszne miejsce,dom potrzebny

joluka pisze:Skontaktowałam się z p. Ewą - nie wiem, co napisano na FB ale postaram ssię przedstawić sytuację z przekazu z tzw. "pierwszej ręki"...

Rzeczywiście sytuacja skomplikowała się nieoczekiwanie i powstało przykre nieporozumienie. Wczoraj p. Ewa była nieobecna w biurze, bo przez cały dzień miała długie i wyczerpujące badania lekarskie poza swoim miejscem zamieszkania. Traf chciał, że wczoraj także do biura zgłosiła się długoletnia klientka tej firmy - więc nie przypadkowa i niesprawdzona osoba wbrew pozorom - która zadeklarowała chęć przygarnięcia Tygrysi. Twierdziła, że zakochała się w niej i zapewni jej dobry dom - ma już jednego kota, przygarniętego bezdomnego buraska, ma zamówioną siatkę do zabezpieczenia okien i balkonu, zapewni kotce opiekę weterynaryjną. Kolega z biura p. Ewy, który nie znał niestety świeżo poczynionych ustaleń z Beatką, próbował skontaktować się z p. Ewą telefonicznie - ale miała w czasie badań wyłączony przez wiele godzin telefon... :(
I kolega w tej sytuacji zdecydował, że Tygrysia pojedzie do nowego domu - przekonany zresztą, że to cudowne zrządzenie losu i że p. Ewa bardzo się ucieszy, gdy dzisiaj pojawi się w biurze...... :|

Pani Ewa dzwoniła dzisiaj do nowego domu Tygrysi - podobno Pani rzeczywiście zakochana, w przyszłym tygodniu p. Ewa podjedzie tam sprawdzić, jak aklimatyzuje się Tygrysia, potwierdzić kwestię zabezpieczenia okien i podpisać umowę adopcyjną. Nie miała już sumienia zabierać koteczki - nie tylko ze względu na Panią, ale także ze względu na Tygrysię, która takie "przerzucanie" mogłaby źle znieść...

Strasznie się to wszystko zagmatwało... - przykro bardzo mi i przykro p. Ewie, bo bardzo, bardzo jesteśmy wdzięczne Beatce za deklarację DS dla Tygrysi. W dodatku Beatka jest chora i bardzo źle się czuje i w takiej sytuacji dostała jeszcze od p. Ewy tę przykrą wiadomość... :( :oops: A to taki fajny dom.......

P. Ewa zaproponowała Beatce Marcelkę.... - ale to podobno Tygrysia urzekła Beatkę od pierwszego wejrzenia, więc nie wiem, czy Marcelka dostanie swoją szansę..... :cry:

Nigdy nie przypuszczałam, że przyjdzie mi się martwić z powodu nadmiaru domów chętnych do adopcji.... - i naprawdę nikt nie mógł przewidzieć takiej sytuacji...

Przepraszam raz jeszcze w moim imieniu i imieniu p. Ewy wszystkich zaangażowanych w temat adopcji Tygrysi!!!!!!!!! I bardzo proszę o przekazanie przeprosin na FB! :oops:

do Beatki napiszę maila z osobnymi przeprosinami.... :(



Faktycznie, niezręczna sytuacja... :?

Najważniejsze jednak, że Tygrysia trafiła w dobre ręce :1luvu:

Dziękuję za informację :D

Amelia Poulain

 
Posty: 294
Od: Nie sty 16, 2011 13:58

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 132 gości