Moderator: Estraven
Kot. Nie dla idiotów!to nie jest w ogóle żadne pocieszenie
Jak dla mnie, po drugiej stronie jest wielkie NIC i to jest dla mnie uspokająjaca wiadomość, zasnąć i już się nie obudzić - to właściwa nagroda za to że się człowiek/zwierz namęczył za życia.
Ale kiedy ktoś odchodzi zawsze zostaje pustka i smutek.
Taki brak kogoś to dziura w osnowie rzeczywistości.
Trochę ją łatamy wspominając tego, kto odszedł, a kiedy już nie ma kto wspominać, rana sama się zabliźnia (chyba).
Oczywiście to piękny symbol, że za TM spotkamy się z naszymi zwierzakami i bliskimi.
Dziś rano mi się przypomniało, że pani weterynarz pocałowała Lalunię, zanim zrobiła zastrzyk
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 24 gości