KarolinaS pisze:
Szylcia już oswojona, niesamowity miziak z niej; generalnie są chętni na adopcję, ale jesteśmy jeszcze w trakcie rozmów;
natomiast mamy problem z pozostałą trójką z DM; chłopaki mimo, że już długo u nas, ciągle nieoswojeni, ich siostra też, ale jakby troszkę ciągnie do ludzi;
codziennie się z nimi bawimy, podajemy mięsko do pysiów, no i mamy nadzieję, że powoli się ułoży; pewnie będziemy musieli je jakoś odizolować, bo oswajanie w grupie zawsze jest problematyczne;
robią nam w łazience totalny rozpiernicz, musieliśmy kupić krytą kuwetę, bo nieustannie mieliśmy masę żwirku dosłownie wszędzie
tęsknimy za Justysią, cały czas nie możemy się pozbierać po jej śmierci
Wierze ze jeszcze sie nie mozecie pozbierac po Justynce
Dobrze ze szylka juz miziasta, kciuki za domek...a chlopaki i ich siostra..cuz...napewno rozdzielenie mogłoby pomoc, choc czasem bywaja takie strachulce...ale powiem Ci na pocieszenie, ze Seja wyadoptowala po ponad pol roku Kale, ktora tez zwiewajaco uciekajaca, ale w gromadzie kotow tak bywa...dom ja wzial pomimo ze cala wizytuacje przesiadziala za pralka
w domu teraz po prawie miesiacu to inny kot, jest jedynym kotem w domu, mruczy na kolanach, sami przychodzi na mizianie...niesłychane 







Moja Pusiunia zmarła w Wielki Piątek ub.r., pies Topsik kilka lat temu, a wciąż o nich pamiętamy i smutno nam, że ich z nami nie ma 





