Wiem, że choć jego leczenie może potrwać, jednak ten kot nie nadaje się do adopcji. Choć znam go od urodzenia, jednak jest nieufny i źle się czuje w obecności człowieka. Jego brat dał się lepiej oswoić, ten nie. Pewnie doceni fakt, że będzie siedział jakiś czas w ciepełku i z jedzonkiem pod nosem, ale na pewno z radością wróci na swoje śmieci.
Prawdą jest, że natura nie znosi pustki i "dziury" w stadzie są jakoś tak szybko wypełnane innymi kotami
