Zabawa była świetna , koty uwielbiaja mojego wnusia,bawiły sie samochodzikami , klockami tylko Milasek obserwował poczynania MIrona i Lesia z pewnej odległości , cudnie ta zabawa wygladała a mały nauczył sie mówic : Lasia oć to znaczy Lesiu choc

pięknie i delikatnie glaskał ich futerka i dawał z paluszka jedzonko i sam przy tym jadł . Babcia trochę padnieta
