A więc wieści są takie: kici niestety wyszedł drugi test pozytywnie

Tym razem robiony z surowicy krwi,na antygeny. Dlatego nie ma co za bardzo podważać pierwszego,a dobra morfologia może oznaczać tyle,że wirus jest obecny w krwi,ale nie wywołuje szkód. Uważam,że kolejny test powinien być przeprowadzony po co najmniej 3-5 miesiącach kuracji interferonem.
O dziwo,kotce poprawiły się dziąsła

I to same z siebie. Pani doktor w zasadzie nie mogła się dopatrzeć niczego niepokojącego,a ja w domu też nie bardzo. Być może ta krwista pręga jeszcze się będzie pojawiać,dlatego Poker - musisz regularnie sprawdzać jej te dziąsła i w razie pogorszenia stanu podejmować kurację antybiotykową,po konsultacji z lekarzem.(tylko nie Cefalexin,bo to już miała i jej w zasadzie nie bardzo pomógł).
Ja pomyślałam,że jednak ten interferon mógł wpłynąć na stan jej dziąseł. A może też ogólny stan zdrowia - w końcu jest już dwa miesiące na lepszej niż podwórkowa diecie i chyba w mniej stresujących warunkach.
Brzuszek goi się bardzo ładnie. Wiki jednak najspokojniej zachowuje się na rękach.W przychodni nie chciała być w koszyku,po uchyleniu klapy zdecydowanie chciała przedostać się na kolana.Na kolanach lub na rękach zdecydowanie lepiej się czuje - przestaje pomiaukiwać,czasem sobie utnie drzemkę. Nawet ślicznie pozdrowiła z moich kolan lecznicową rezydentkę - urodziwą trikolorkę,która sobie przemierzała akurat poczekalnię (byliśmy u dr T.).
Natomiast włożona do kosza,niestety od razu włącza swoją orkiestrę,to samo podczas podróży.
Transport w zasadzie nadal niedograny na newralgicznej linii O-W.
Nie mam żadnych informacji,żeby ktoś się wybierał.