Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Sulfuria pisze:U mojej koty wyhodowano Staphylococcus aureus, jak napisano-obfity wzrost. Moje przedmówczynie mają rację-było to wynikiem silnych stresów, załamania odporności i sterylki koty. Objawem były brązowe łuski (jak łuseczki gorczycy) i brązowa maź w uszkach oraz miejscowe przerzedzenie futerka kici. Męczyłyśmy się z tym prawie pół roku. Antybiotyki, Aurizon, Surolan, Oridermyl (pomagał na chwilkę), czyszczenie uszek. Efekty mierne. Przy gorszej pogodzie, gorszym samopoczuciu kota choroba wracała.
I tutaj trafiłyśmy na genialną Panią Weterynarz z Wrocławia. Pani Doktor podeszła do problemu bardzo indywidualnie. Znalazła płyn o nazwie 'Niebieski cud'. Był 'cud' i gronkowiec zniknął. Wspomagająco kicia dostawała tabletki na podniesienie odporności.
Odpukać-od września mamy spokój.
Dyktatura pisze:Gdzie takowy płyn można zakupić?
czy możesz podać nazwę, jakie?Sulfuria pisze:Wspomagająco kicia dostawała tabletki na podniesienie odporności
sabina1977 pisze:suchą karmą royala (nie dla alegików) oraz mokra kara bozita i animonda:)
dite pisze:czy możesz podać nazwę, jakie?Sulfuria pisze:Wspomagająco kicia dostawała tabletki na podniesienie odporności
sabina1977 pisze:Kot zdiagnozowany...alergia pokarmowa. Był leczony 5 miesięcy (około), przy zmianie 3 weterynarzy...ale się opłacało...Teraz tylko odpowiednia karma i powinno byc dobrze:)
sabina1977 pisze:Mój kot miał wszystkie badania robione jakie były mozliwe na polskim rynku. A te, które wykazały alergię pokarmową, to badanie z krwi i wysyłane było do Berlina. Na wyniki czekałam około 2-3 tygodni.Jednak się opłaciło. Koszt - 300 zł. plus kurier i pobranie krwi, w sumie 330 zł. W Rybniku-Kamieniu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka- i 6 gości