Piękna trikolorka już w DS :)

miziaki fajne są, tylko mi czasem 3 ręki brakuję :ryk:

niezapominajka pisze:Właśnie Wiolaww taki kot przytulak to jest to

Pyza się wczoraj nudziła po południu, bo mam drugie zmiany. Za to jak skończyłam i przyszłam do niej to było mnóstwo miziania. Do południa lubi spać.

Karma im nie smakuje, nie wiem co im kupię, jak to zjedzą :?

Niestety co do karmy, to nic nie doradzę, bo moje to tylko suche :catmilk:

Może ktoś ma jakieś doświadczenia ?

A co im kupiłaś? Chyba puszki Felixa, o ile pamiętam?
Zanim zrobi się zakupy na większą skalę,dobrze jest po prostu popróbować. Kupić kilka puszek/saszetek różnych producentów np. w sklepie zoologicznym. Albo wypróbuj surowe mięso.
Wyjdzie może na początek drożej,ale przynajmniej nie zainwestujesz w coś,co później kisi się w miskach.
Moja tymczaska nie lubi puszek w ogóle - woli saszetki/tacki (choć one wychodzą oczywiście drożej),a wprost przepada za surowym mięsem - serca drobiowe,indycze,żołądki,mielona wołowina,itp.

u mnie Pyzunia bardzo lubiła saszetki Feliksa i puszeczki gourmeta,tylko to troszkę drogo wychodzi

» Pt sty 28, 2011 8:43 Re: Piękna trikolorka już w DS :)

Z tym jedzeniem to nie jest tak tragicznie, ale widzę, że te puszki Felixa to nie jest ich przysmak. Może wrócę do saszetek tej firmy, nie są aż tak drogie. Puszeczki goumret rzeczywiście luksusowe.....

Zastanawiałam się też nad Bozitą w kartonikach, ale ma bardzo dziwne smaki, może im kupię troszkę na próbę następnym razem.

Kocie sprawy mają się tak: wczoraj panny siedziały nawet w jednym pokoju tj. w salonie, gdzie my cały dzień siedzimy z dzieciakami i dotąd był opanowany przez Pyzę. Psotka położyła się na parapecie, bo to zawsze było jej ulubione miejsce tutaj, a Pyza na drugim końcu pokoju siedziała, a potem nawet przeniosła się do swojego koszyczka pod balkon. Tak więc póki trwały nieruchomo było ok, a jak zaczęły chodzić to troszkę się "pokłóciły" jak zwykle.

Pyza już nie śpi tyle, ja pracuję na po południu, a dzieciaki mają ferie w przedszkolu, więc "coś" sie dzieje w domu i ona siedzi z nami w godzinach, które w zeszłym tygodniu przesypiała. Polubiła też kanapy i się wyleguje.

Wiolaww pisze:u mnie Pyzunia bardzo lubiła saszetki Feliksa i puszeczki gourmeta,tylko to troszkę drogo wychodzi

u nas to nie przejdzie - saszetki gourmeta tak jak najbardziej,
no i jak jeszcze nie byłam uświadomiona to Franek jadł KK saszetki .
A tak sucha purina i happycat.
W ramach przysmaków czasem, naprawdę czasem w śladowych ilościach śmietanka.
Lala ostatnio zabrała mi makaro i zjadla - szybko więc chyba smakowało.

ja uświadomiona raczej mało jestem, to znaczy, wyczytałam, że lepiej gdy koty jedzą suchą karmę. Ostatnio nawet próbowałam ograniczyć mokre, ale moje koteCki nie chciały o ty słyszeć (ostatnia próba odbyła się w zeszłym tygodniu).

U mnie też czasem odbywa się próba puszkowa. Niestety zawsze micha zostaje zakwestionowana i wracamy do starego. Podobno sucha lepsza, ale najlepsze to jednak surowe. Przynajmniej wiadomo co jedzą. Moje też nie lubią. Troszke tylko na smaczek i tyle. Sucha jest wygodna, nawet jak w miseczce zalega.

mokre jest o tyle fajne, że jest ekonomiczne...
acz jak tżta nie ma, to karmię puszkami. sama tego nie pokroję

surowe podaję tylko z kurczaka i indyka, mój Dziubas jak tylko dostanie wołowinkę, natychmiast ma kłopoty z siusianiem. Kamyczki się zbierają, krwawi i płacze

Kocuria pisze:mokre jest o tyle fajne, że jest ekonomiczne...
acz jak tżta nie ma, to karmię puszkami. sama tego nie pokroję

tfu.
surowe.
a żywimy serduchami wołowymi i wątróbkami do smaku, ekonomicznie :ok:

ja tylko na suchym zwierzaków nie trzymam - jak pomyślę , że ja miała bym czały czas chrupki jeśc....ble

surowe , saszetki (puszkowego nie chcą), suche...a i tak każdy ma rózne wymagania i upodobania