Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 28, 2011 23:01 Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

Witam. Potrzebny z Bydgoszczy lub okolic kotek (najlepiej dachowiec bo wtedy zgodność krwi będzie nawet w 90%-tach) do użyczenia krwi. Musi być regularnie szczepiony m.in. na Panleukopenię. Wg wet szczepienie to musi być nie wcześniej niż miesiąc temu, ale też nie później niż do roku wstecz.
Ostatnio edytowano Pon sty 31, 2011 0:24 przez AbiWord, łącznie edytowano 2 razy
Dopóki walczę, jestem zwycięzcą.

AbiWord

 
Posty: 37
Od: Pt sty 28, 2011 21:53
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sty 28, 2011 23:14 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

znamy "świeżego" ozdrowieńca po pp w Bydgoszczy
jest to młoda kotka, która przechorowała poszczepienną pp w domu, w którym wcześniej umarła na pp kotka z bydgoskiego schroniska

na chwilę teraźniejszą mogę obiecać, że jutro ok. 9tej rano, kiedy będę miała dostęp do dokumentów fundacji, znajdę numer tel. do właścicieli kotki i zapytam czy mają możliwość pomóc

proszę o kontakt do Ciebie na pw, jak tylko się czegoś dowiem, natychmiast dam znać

jeśli mogę coś zasugerować - na wszelki wypadek szukaj dalej potencjalnego dawcy

Asia

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob sty 29, 2011 0:40 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

Jak dotąd skontaktowała się ze mną jedna osoba gotowa pomóc. Dziękuję bardzo. Kotka poczuła się chyba trochę lepiej bo nawet wstała. Konsultowałem się z wet i twierdzi, że jutro rano podejmiemy decyzję co dalej. Ja ze swej strony i przy udziale wet załatwiamy surowicę z Warszawy. Ma być jutro na rano. Jak się nie uda to chociaż krew. w ostateczności przetaczanie krwi od innego kotka z przeciwciałami.
Dopóki walczę, jestem zwycięzcą.

AbiWord

 
Posty: 37
Od: Pt sty 28, 2011 21:53
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 29, 2011 1:11 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

pojechali na podanie surowicy, teraz prośba o kciuki aby zadziałała!

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 29, 2011 1:13 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

:ok: :ok: :ok:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 29, 2011 2:35 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

Surowica podana. Teraz Sówka (bo tak ma na imię kotka) bierz się za to paskudztwo i zwalcz je ! Dziękuję wszystkim. Zawarte dane na forum, pomoc oraz udzielone rady na forum i na pw pomogły mi w dojściu do celu. Bardzo dziękuję. To nie koniec i na laurach spocząć nie mogę. Przynajmniej wojna z wirusem skierowana została ku wygranej. Zobaczymy co dalej. Z rana do wet jade i dalsze leki będą podawane. Zobaczymy co wet prowadzący powie.
Dopóki walczę, jestem zwycięzcą.

AbiWord

 
Posty: 37
Od: Pt sty 28, 2011 21:53
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 29, 2011 9:41 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

trzymam kciuki! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Aktualnie - Kacper, Benuś, Songo, Myszka i pies Antonio!

catawba

 
Posty: 6184
Od: Czw kwi 26, 2007 9:28
Lokalizacja: Zalasewo k. Poznania

Post » Sob sty 29, 2011 12:58 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

Prawie całą noc walczyliśmy. Pod koniec padałem z nóg. Ale warto było. Zaczęło się od tego, że wieczorem po powrocie od wet, z którym przedyskutowaliśmy różne scenariusze (krew lub surowica z banku krwi, lek feliserin, który właściwie obecnie jest dostępny tylko za granicą np. w Niemczech, przetoczenie krwi od ozdrowieńca lub najlepiej regularnie szczepionego - co jak się okazuje klinika już to robiła zawsze z pozytywnym skutkiem) zaczęliśmy wertować internet w poszukiwaniu informacji. Mieliśmy w planach zdobyć feliserin (jak dotąd z negatywnym skutkiem). W tym celu skontaktowałem się z pewną panią, którą poznałem podczas zakupu kotki przez mojego brata i bratową. Piękna, biała, długowłosa panna z hodowli (mam na myśli kotkę :) ). Pani ta, jako, że mieszka blisko granicy z Niemcami a nie znam nikogo w Niemczech ani nikogo pod granicą, wydawała mi się ostatnią deską ratunku. Zadzwoniłem z prośbą. Mimo, że się właściwie nie znamy (co to za znajomość gdy widzieliśmy się raz przez godzinę przy kupnie kota), zaoferowała pomoc za co jestem ogromnie wdzięczny. Nie omieszkała mi wskazać, że popełniliśmy błąd nie szczepiąc wcześniej kotki. Ma rację, mea culpa. Doradziła mi też założenie wątku na mial.pl. Dzięki temu czytając forum, rozmawiając z ludźmi dużo bardziej doświadczonymi od nas no i dzięki pomocy paru osób udało się nam skontaktować z bardzo miłą panią i jej wspaniałym kotkiem. Zgodziła się na udostępnienie krwi ze swojego pupila do wytworzenia surowicy. Zanim przyjechaliśmy do kliniki kotek miał już pobraną krew i wytwarzanie surowicy było w toku. Następnie została podana naszej kotce, Sowie. Notabene waży obecnie 1,8kg. Ma 10 miesięcy i niestety poprzedni właściciele jej nie zaszczepili. Miała być szczepiona przez nas, ale nie zdążyliśmy. Ponownie mea culpa. W domku Sowa poleciała do kuwety i zrobiła siusiu. Tak na marginesie nie ma rozwolnienia. Wymiotowała raz na samym początku a do chwili obecnej nic (w sumie nie dziwota jak dostaje leki przeciwwymiotne). Byłem rano u wet. Dostała standardowe leki osłonowe, przeciwwymiotne, przeciwbólowe i kroplówkę (nadal nie je i nie pije). Podczas oczekiwania, aż kroplówka się wkropli do kotki widziałem jak zaczyna reagować na otoczenie. Poza tym już nie siedzi w typowej pozycji kota chorego na panleukopenie. Położyła się na bok. Po powrocie do domu zauważyłem, że kocyk jest wilgotny. Jak się okazało popuściła siuśki. Kroplówka dość długo schodziła i Sowa nie miała się gdzie załatwić. Tak myślę. Jak wyciągnąłem ją ze skrzynki zaczęła się wylizywać. Przednie łapki. Nic wielkiego. Parę, paręnaście liźnięć. Wytarłem ją z siuśków i położyłem w sypialni na kocu koło kaloryfera. Zaciągnąłem żaluzje aby miała ciemno. Leży na boczku i śpi. Sierść już nie jest stojąca i taka matowa. Położyła się i zaczyna lśnić. Zaglądam do niej co jakiś czas. Nadal interesuje się otoczeniem. Zaczynam wierzyć, że zbliżamy się do zakończenia choroby. Co prawda to dopiero trzeci dzień widocznych objawów. Na forum wyczytałem, że dniem decydującym może być 4-5 dzień. Zobaczymy. Jestem dobrej myśli. Tym bardziej, że żona mówi, iż musimy pozytywnie myśleć aby takim myśleniem pomóc Sowie. Popieram. Kupiłem kroplówkę od wet i mam zamiar podać Sowie. Nie wiem ile powinienem, ale u wet dostawała po 100 ml więc chyba tak będzie dobrze. Ostatecznie i tak będę dzwonił po południu do wet więc się dowiem. Na razie rano dostała więc nie ma co się na razie tym martwić.
Opisałem to wszytko powyżej aby zachęcić niezdecydowanych do działania. Naprawdę warto. A zainteresowanych uspokoić. Walczymy i wierzę, że wojnę z pp wygramy.
Dopóki walczę, jestem zwycięzcą.

AbiWord

 
Posty: 37
Od: Pt sty 28, 2011 21:53
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 29, 2011 13:10 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

Macie w domu strzykawki? Pytam, gdyż wenflon może być zatkany i trzeba go przepchać a do tego potrzebna jest strzykawka z NaCl. Lepsza byłaby vit C do iniekcji. Kroplówkę lepiej rozłożyć na 2 podania, czyli 2 x po 50ml.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 29, 2011 13:12 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

:ok: cały czas za koteczkę

madziabrau

 
Posty: 308
Od: Nie sty 27, 2008 14:15
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 29, 2011 13:15 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

:ok: :ok: :ok: bedzie guuut
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob sty 29, 2011 13:20 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

trzymamy cały czas :ok:
setki na raz nie podawajcie, to dużo. lepiej częściej po trochę. Ma wenflon założony?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 29, 2011 14:09 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

Ma założony wenflon. Mam strzykawkę. Dzisiaj rano nie trzeba było udrażniać. Kroplówka poszła sama. 50ml to faktycznie będzie lepsza opcja. Spokojniej się wchłonie i organizm od razu nie wydali wody w siusiu.
Dopóki walczę, jestem zwycięzcą.

AbiWord

 
Posty: 37
Od: Pt sty 28, 2011 21:53
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 29, 2011 14:12 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

AbiWord pisze:Ma założony wenflon. Mam strzykawkę. Dzisiaj rano nie trzeba było udrażniać. Kroplówka poszła sama. 50ml to faktycznie będzie lepsza opcja. Spokojniej się wchłonie i organizm od razu nie wydali wody w siusiu.


przez wenflon pomalutku żeby schodziła

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 29, 2011 19:18 Re: Bydgoszcz. Super pilne. Życie zagrożone!!!

Pierwsze koty za płoty jak mówią. Dostała kroplówkę. Po niej zaraz poszła siusiu. Później przyszła do kuchni (ma tam miski z wodą i suchą karmą ID, którą polecił dla nie wet) i zajrzała do miski z karmą. Na razie nic nie zjadła, ale to dobry znak. Dziś wieczorem nie dostanie leków (tak zadecydował wet) a jedynie glukozę. Jutro do wet po następne leki. Coś mi się wydaje (jeśli to już końcówka choroby), że Sowa miała lekki przebieg, albo osocze jej podane ma tak zbawienny wpływ.
Chociaż jedną kotkę uratujemy. Jestem już teraz przekonany prawie na 100%, że wyzdrowieje.
Dopóki walczę, jestem zwycięzcą.

AbiWord

 
Posty: 37
Od: Pt sty 28, 2011 21:53
Lokalizacja: Bydgoszcz

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Google [Bot], kocidzwoneczek, Manuelowa, teesa i 131 gości