Niestety pan,który obiecał wziąć kotka,nie odezwał się. Nie chcę z góry go przekreślać,może jeszcze nie odczytał mojej wiadomości.
Ciągle kibicuję kotkom. Nie chciałabym,aby znalazły się na dworze,lecz kiedy nie znajdą domków,będę musiała je wypuścić w miejscu,gdzie dokarmiam cmentarne kotki. Nie jestem pewna,czy wypuszczone nie wróciłyby na stare miejsce,niestety tam już nie mają po co wracać. Nie wiadomo,jak potoczy się ich przyszłość. Mam nadzieję,ze nie

,a

.
Pozdrawiam wszystkich,którzy dobrze im życzą.