Śródborów - tymczasy do wyboru, do koloru

Mała dzidzia w nocy płakała, ale jak do niej podchodzę, to jest przerażona - ucieka i fuczy.

Mam absolutne wariactwo, zero czasu, to jak mam oswajać kocięta. :cry:

Ona ode mnie też uciekała i fuczała, ale powolutku podstawiałam jej pod nos palec, to nie atakowała, tylko fucząć zaczynała niuchać i jakoś tak niechcący fukawkę wyłączała. Potem mogłam powolutku ją poskrobać palcem po łebku i przełożyć z pudełka do pudełka. Moja szefowa też fukaniem się nie przejmując podstawiła jej pod nos rekę z wiadomością od jedengo starego kocura. Mała zajęła sięczytaniem i też o fukaniu zapomniała.

600 wyświetleń ogłoszenia kociaków kolejowych na Gumtree- ta liczba robi wrażenie... :roll:

Chyba chętnych nie brakuje? Oby jak najwięcej tych dobrych, mądrych telefonów dzwoniło

**Adopcje: 12 >>**

AnnaM pisze:600 wyświetleń ogłoszenia kociaków kolejowych na Gumtree- ta liczba robi wrażenie... Chyba chętnych nie brakuje? Oby jak najwięcej tych dobrych, mądrych telefonów dzwoniło

żeby to jeszcze równe było choć w 1/3 telefonom.A potem w 1/100 konkretnym domkom.Takim ok.

ASK@ pisze:
AnnaM pisze:600 wyświetleń ogłoszenia kociaków kolejowych na Gumtree- ta liczba robi wrażenie... Chyba chętnych nie brakuje? Oby jak najwięcej tych dobrych, mądrych telefonów dzwoniło

żeby to jeszcze równe było choć w 1/3 telefonom.A potem w 1/100 konkretnym domkom.Takim ok.

Kochana, żeby to było choć trochę równe rozsądnym telefonującym. Takiego natłoku kretynów, psychopatów i innych radosnych przypadków jeszcze nie przeżywałam. :roll:

Od piątku mam na koncie ponad setkę rozmów i maili.
Oczywiście, zawsze są ludzie, z którymi warto i przyjemnie jest rozmawiać. Tylko dlatego nie wyłączyłam telefonu.

Że tak powiem poniekąd jestem za tych psychopatów odpowiedzialna... :roll:

Mało się kontaktuję z ludzkością chyba, bo poza oporami w temacie sterylizacji/kastracji i osłony balkonu to trudno mi sobie wyobrazić inne anomalie. Chyba starannie selekcjonuję znajomych. :>
weź coś zacytuj...

Właśnie, chętnie byśmy poczytali. W końcu nigdy za mało poznawania wroga :twisted:

Podczytuję, bo kolejką WKD przejeżdżam przez Ochotę codziennie... kto by pomyślał, że w tym betonowym czymś takie skarby...

Docelowo trzeba by coś wymyślić żeby tych rodziców stamtąd wyciągnąć. Najlepiej gdyby razem znalazły jakieś miejsce, pewnie się zżyły ze sobą.

Sama jeżdżę z tego cholernego peronu codziennie... Koty się dobrze kamuflują, z drugiej strony, nigdy nie używam tych schodów, większość podróżnych używa tych środkowych.
Rozmyślałam nad problemem, i myślę, że Piotrze masz rację. Nie można zabrać jednego kota a zostawić drugiego, samotnego. Oglądałam ten "bunkier", zważywszy, że jestem jeszcze niższa niż Ola, nie zobaczyłam nic. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to strzelba z środkiem usypiającym a potem podbierak na bardzo długiej rączce.
Wiem, że to dość radykalny pomysł, ale skoro kocur nie wychodzi nigdy, to nawet rozbicie namiotu na peronie i całodobowe czatowanie nie pomoże...

**Adopcje: 12 >>**

Agneska pisze:Oczywiście, zawsze są ludzie, z którymi warto i przyjemnie jest rozmawiać. Tylko dlatego nie wyłączyłam telefonu.

np ja

Jak ogłaszałam Cypiska biało-rude cudo to tak miałam.Potem Pola tri-puchate cudo. Więc współczuję :cry:

ASK@ pisze:
Agneska pisze:Oczywiście, zawsze są ludzie, z którymi warto i przyjemnie jest rozmawiać. Tylko dlatego nie wyłączyłam telefonu.

np ja

no, ba!

Kochani, na razie nie jestem gotowa do cytowania uroczych rozmówców, bo jestem zbyt wnerwiona. :evil:

Jak mi przejdzie, to zrobię listę przebojów. :lol:

Jutro do nowego domu zawożę Kociołka, a w niedzielę z Drezynką i Bilecikiem mamy wizytę w Łodzi. Kciuki potrzebne, niech domy na miejscu okażą się tylko lepsze niż w wywiadzie. :ok:

Niepokoi mnie Buforek, mam wrażenie, że różnica między nim a rodzeństwem jest coraz większa.

Na pewno nie oddam go teraz do adopcji, zdecydowanie muszę zobaczyć jak sobie dziecko będzie radziło.
Konduktorka świruje, prycha, miota się, płacze.

Dziabnęła mnie dzisiaj w rękę, boi się dotyku. Porady doświadczonych oswajach małych dzikusów bardzo by mi się przydały.

Agneska pisze:Jutro do nowego domu zawożę Kociołka, a w niedzielę z Drezynką i Bilecikiem mamy wizytę w Łodzi. Kciuki potrzebne, niech domy na miejscu okażą się tylko lepsze niż w wywiadzie.

Śródborów - tymczasy do wyboru, do koloru

Kto przegląda forum