za domek,bo nie chciałabym by taka kochana kicia musiała wrócić tam skąd została zabrana.Nie mają tam źle-fakt,ale ona jest taka kochana,że mogłaby uszczęśliwić nie jedną osobę.Druga akcja póki co tez udana i kocurek wyrwany z ulicy,potem ze schronu jest już po amputacji ogonka jest u mnie na dt:)
Zapraszamy też na nasz wątek.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=122825&start=0





[b]