Tina jak miałam dwie papugi to na początku chciała sie z nimi bawic , no ale jak kot z ptakiem może sie bawic !!!!Papugi wypuszczałam z klatki fruwały po pokoju , siadały mi na ramionach , na meblach a kotka patrzyła jak zfruneły na podłoge to czaił;a sie na nie ale wszystko było pod kontrola , mowilo sie ze nie wolno i ona ich nie ruszala , Przylatywaly do kuchni , kapaly sie w zlewie a ona je obserwowal , pare razy wydziobywaly Tinie jedzonko i ona nic im nie robila a czasami łapały kotkę za ogon i odfruwały . Przyzwyczajona była do nich , Maciek chodził jej prawie pod sam pyszczek skubal uszy , ona tylko łapka czasami pacneła ale ptak zdązył odfrunąc. Jedna , cała żólta papuzka Miri odeszła w wieku 11 lat kiedy jeszcze dzieci moje mieszkały z nami , a jaki miała pogrzeb w ogrodzie pod bzem , posadzilismy tam konwalie. A maciek ma juz 17 rok i ma sie bardzo dobrze .Koty moje tez juz sie do niego przyzwyczaily i juz nie wzbudza takiego zainteresowania jak na początku. Siedziały cały tydzien przy klatce a na noc wynosiłam go do innego pokoju i zamykalam. Dwa razy mi klatkę przewróciły bo to duże i cięzkie koty , teraz klatka jest przywiązana do kaloryfera .
