Od czasu gdy Kika wyjechała w domu panuje totalna ciszaaaaaaa.
Nie wiem, czy z tej racji, czy z nagłego olśnienia
Kurczę!!! Jak one to lubią!!!!
Nie wydaje mi się bym mówiła cokolwiek innego niż zawsze /no kocham cię kotku....mój kotecek kochany....moje kocie dziecko.... moja lalunia....ble, blee, bleee/, ale widać ton głosu bardzo im się podoba.
Ja paplę, a one mruczą w cały świat! Przetestowałam na wszystkich i tylko Silence zdaje się być odporna.
No ale ona to mnie lubi, tylko jak na michy nakładam. Pieszczotki tylko z Kiką.
W mruczeniu, żaden z moich kotów nie pobije Miodka, a ten jak zacznie i się roznamiętni, to chyba u sąsiadów słychać.
A już myślałam, że niektóre egzemplarze
mam nieme. 

Uwielbiam!!!


