Byliśmy dziś u małej. Poświeciliśmy jej sporo czasu, bo... została sama. Budyń pojechał dziś do domu i Pszczółka nie ma żadnego kociego towarzystwa, nawet przez szybę. Jest chętna do zabawy, bardzo cieszy się na widok ludzi. Wypuściliśmy ją dziś z izolatki, żeby mogła sobie połazić po części socjalnej kociarni. Zwiedziła wszystkie dziury, wyłażąc z każdej była cała oblepiona pajęczynami

Ale od razu zabierała się za czyszczenie futerka. Jest baaardzo czysta, w przeciwieństwie do Budynia

Wreszcie mogła sobie pobrykać za zabawkami, w izolatce ma trochę miało miejsca.
Jej stan jest dobry, parę razy nam dziś kichnęła, ale to raczej z powodu kurzu, który powycierała sobą w tych wszystkich dziurach. Przybrała też na wadze, waży już ponad 3,5 kg. To znaczy, że karma lecznicza jej smakuje i chętnie ją zjada. Może w przyszłym tygodniu uda się zebrać jej siki i zawieźć do badania. Jest na karmie leczniczej już prawie dwa miesiące i efekty powinny już być. Zewnętrznie nie daje żadnych objawów jakichkolwiek problemów z drogami moczowymi. Jeśli wszystko będzie ok, to zrobimy jej jeszcze jeden test na białaczkę, tym razem być może PCR i jeśli białaczka się potwierdzi (trzymamy kciuki na
nie :ok: ), to wówczas zaczniemy terapię kocim interferonem. Według lekarza ma to jak najbardziej sens - Pszczółka jest zdrowa, młoda, nie zabiedzona... Oby nie było potrzeby robić żadnej kuracji i oby test wyszedł ujemnie. Już raz, w przypadku Fadka, wyszedł nam test fałszywie dodatni (prawdopodobnie).
Jutro (czyli dziś) postaram się umieścić filmik Pszczółki.
PS. Parę dni temu ruszyły ogłoszenia Pszczółki.