Ahoj! Dostałą maila

o treści:
Cześć, jestem nową osobą na forum, nie bardzo wiem do kogo się w tej
sprawie zgłosić, ale koło mojego bloku tzn. na warszawskim Targówku, jest
taka stara rudera w której mieszkają dzikie koty, są one co prawda
dokarmiane ale to nie wystarczy, ostatnio przynosząc tam jedzenie
zobaczyłam nieżywego leżącego kociaka,nie mam odwagi wejść do środka bowiem
urzędują tam różni menele, ale dysponuję klatką do łapania dzikusków, sama
mam trzy kociaki z parkingu za swoim blokiem,ale moje przychodziły na
parking i dzięki temu można było je przygarnąć. Czekam na jakąś pomocne
info jak można im pomóc??
na mojego maila - damy radę pomóc dziewczynie?