Duszek686 pisze::lol: No nie wiem czy jak z obrazka......
Wczoraj wieczorem tż-et zaczyna:
- " Wiesz, Karmelowi to trzeba chyba ukrócić żarcie... Zobacz, jaki on jest gruby!!!"
Patrzę.
Faktycznie...

Szyjka ... niczego sobie... pupa... jako-tako... i w środku... gigantyczny baaaalon
Myślę sobie... kurcze... nie zauważyłam wcześniej? jeszcze wczoraj chyba tak źle nie było...hmm...
Mówię
- " fakt, trzeba ograniczyć... To jak zje ćwierć miski, to trzeba mu robić kulkę z papieru i rzucać" ( to jedyne, co na niego działa )
Przyszła pora kolacji. Michy nasypane, wszystkie pałaszują, a Karmel - jak nie on - tak jednym ząbkiem... pół michy sam zostawił ...
Zaczęłam sie bać, czy aby chory nie jest... ale... energia dopisywała więc stwierdziłam z ulgą, że chyba nie.
Wieczorem sprzątam kuwety.
Odsunęłam narożną - a tam ....- przegryziona torba 400g RC dla syjamów, a w środku - chrupki - w ilości ... sztuk 3
I nagle wszystko stało sie jasne...
Karmelek wpałaszował całe opakowanie 400 gramowe RC - które jest przeznaczone na 10 dni - w jedno popołudnie...
I nawet się nie porzygał
Teraz powinien przez tydzień nic nie jeśc tylko trawić to , co mu w tym brzuchu napęczniało...
Ale Karmelek dziś ma już calkiem normalny apetyt
