Są 3 kotki, są już po sterylce. Przed jedną z nich operacja łapki. Cena jeszcze nie jest znana.
Rozliczenie wpłat:
1. na konto Irenaka, która wyłożyła na transport (paliwo w wysokości 250zł):
Uzbierane na transport:
50zł - majqa36
54zł - elu
12zł - Beatta_82
.........................
razem: 116zł
czyli do zwrotu za transport brakuje nam jeszcze 134zł
2. na konto Fundacji "Zwierzę nie jest rzeczą":
135zł - ziutka1
200zł - mamut
400zł - przyjaciel_koni
10zł - z konta Fundacji Elpis (tu wpłata była początkowo na psiaka ale dostała się ostatecznie kociakom) na konto Fundacji Zwierzę Nie Jest Rzeczą
..............................
razem:745zł
Pokrywa to koszty sterylek, kubraczków itp., daje zaczątek na nieznany jeszcze koszt operacji ortopedycznej łapki jednej z kotek.
Konto do wpłat na kociaki:
Fundacja "Zwierzę nie jest rzeczą"
ul. Batalionu "Skała" AK 8/36
31-273 Kraków
Bank PKO BP SA
07 1020 2906 0000 1702 0256 2460
tytułem: kotki z BP
Nowy link do działu Koty w Potrzebie na dogo:
http://www.dogomania.pl/threads/201887- ... st16274076
Aktualizacja 5.02.2011:
Pies jest odłowiony, przebywa w DT. Pilotuje go fundacja Elpis, a na dogo osoba o nicku Kinya.
Psiak ma już DS!
Kociaki:
W liczbie 3 zostały odłowione i trafiły na DT do krakowskiej fundacji Zwierzę Nie Jest Rzeczą.
Potrzebna jest pomoc finansowa, bowiem koszt transportu 250zł, nie mając innego wyjścia, pokryła z własnej kieszeni Irenaka.
W pn. kociaki zobaczy wet. Na pewno jeden z kotków będzie miał RTG łapki (zmiażdżona).
Potrzebne są więc środki na weta (odrobaczenia, szczepienia, kastracje, sterylizacje, leczenie lub ewentualną amputację łapki).
Pierwotne info poniżej:
Proszę o pomoc dla 4 kociaków, które wegetują w miejscowości Gurba na stacji BP.

Niebezpieczeństwo - stacja sama w sobie, gdzie w obecnych warunkach kociaki brną pod samochody, usiłując dostać się na ciepłe silniki. Obok, rzut beretem, trasa szybkiego ruchu.
O kociakach dowiedziałam się od męża, który jechał dziś tą trasą. Zatrzymał się na stacji, najpierw zobaczył psa zwiniętego w kłębek, za psem dostrzegł budkę (na zdjęciu).
Pierwsza sprawa to pies, on też jest w niemałej potrzebie.
Jest dość spory (coś między średnim a dużym), raczej młody, nie wstając machał ogonem i kulił się strachowo.
W rejonie ogona ma albo wygniecenia sierści albo jej ubytki, może to ślady pogryzienia (tu był problem z dokładnym sprawdzeniem).
Co istotne... i tu wchodzi sprawa kotów...
Ktoś zrobił kotom budkę z poklejonego styropianu, jest ona w rodzaju zaułka ale... obecnie koty mają problem z dostaniem się do niej, bo drogę do... blokuje pies. Inna sprawa, że z wiadomych powodów jest to rozwiązanie na krótką metę.
Ponoć było 6 kotów, 2 z nich.... (wolę nie wiedzieć)... Obecnie są 4 choć mąż widział tylko 3: biało - szaro - czarny, burasek (szary, pręgowany) i... trzeci, no sorry, mąż nie pamięta (wrócił rozdygotany, zestresowany, że nie mógł pomóc, a swoją drogą gadaj tu z facetem o kolorach...).




