Napewno masz racje. Ale jak sie ma kase, to wszedzie chyba idzie. Mi najwiecej bolu glowy przynosi internet i telefon, bo to jeszcze nic nie zalatwione. Teraz na dniach pozbede sie znowu kupe kasy, bo musze zaplacic do biura nieruchomosci za "poszukanie" mieszkania, chociaz oni tylko zdjecia wstawili i byl pierwszy kontakt, za mieszkanie pierwszy czynsz (ale za pol miesiaca) + kaucje. W glowie mi sie nie miesci ile dlugow sie zbiera przez ten moj wymysl "zaczynam nowe zycie"...
Secret prosze włączyć pozytywne myślenie na maksa !!!! Długi mają to do siebie, że kiedyś się je spłaci, a cała reszta Ci zostanie. Fajnie będzie tylko to trochę zachodu kosztuje. Ale potem już będzie tylko lepiej
Juz prawie nie mialam dlugow ale teraz to nie przewidzialne. Tak chcialam i tak mam. W tym wypadku akurat bylam niebieskooka, bo myslalam, ze sie uda z tym co mam. Musze kogos namowic, zeby pojechali ze mna jutro auto odebrac i transporter zamowic.
Staram sie nie popuscic panice Im blizej, tym gorzej. Dzis rozmawialam z moim nowym szefem i moze mi kogos do pomocy przysle. Fajnie by bylo, bo we trzech nie damy rady.
No to chyba masz po chrzestnym tę grę w lotka Nie martw się. Ja wiem, że teraz przeżywasz piekło. Sama takie przeżyłam, gdy musiałam opuścić nasz rodzinny dom. A teraz jest dobrze. I u Ciebie też będzie. Zobaczysz