\agnieszka1565 pisze:zastanawiam się ogólnie co gdyby była totalna klapa - kot w kącie, nie reaguje siedzi smutny lub odwrotnie robi się "nieuprzejmy"
ehh no niestety tego się nigdy do końca nie przewidzi... Na tyle ile znam Kevina i na ile można to ocenić w schronisku wydaje mi się, że Kevin po kilku dniach zaczął by wychodzić. Nie wydaje mi się, żeby zaczął być nieuprzejmy. To raczej spokojny ale ciekawski kot. Zawsze bardzo uważnie wszystkim się przygląda.
To naprawdę trudne do ustalenia, ponieważ koty w schronie zachowują się inaczej niż w domu.Te niby agresywne zaczynają być miziakami (bo w schronie po prostu się bały i tak reagowały), te trochę dzikunkowate zaczynają przychodzić, poznawać, ufać, jeżeli tylko mają spokój i w końcu możliwości wyjścia, poznania. Nawet koty, które w schronie były wielkimi miziakami potrafią w domu zaszyć się na początek w kąt i nie wychodzić/nie jeść.
Tak jak mówię - na tyle ile znam Kevina wydaje mi się, że nie będzie nieuprzejmy i że zacznie się oswajać szybciej niż nam się wydaje. Ja w schronie jestem dwa razy na tydzień przez kilka godzin a on juz dał mi się pogłaskać. To co w przypadku, gdyby miał człowieka codziennie?
