BURA MUSZKA Z RTOZ już w DS w Zielonej Górze!! :):)

Maleństwa zostają dośpione będąc w błonach płodowych , więc nie odczuwają bólu :cry:

Muszka była chudziutka , tylko ten ogromny brzuszek było widać , nogi miała jak patyczki , wymiotowała robalami , kolor sierści nie wiadomo jaki :cry:

Teraz jest nie do poznania , dorodna i dystyngowana. :1luvu:

i te cudowne zielone oczy :1luvu:

ło matko! a jest jakas fota dla porównania? dawac mi ja ! ;p

Dziewczyny-nie chcę Was martwić,ale jeśli chodzi o transport Łódź -Wrocław,jeśli to dotyczy Pirata i Karotki to niestety chyba od dawna nieaktualne

Czesio 6.04.2015 [*]

Czekajcie. Skąd Muszka ma dojechać do tej Zielonej Góry?
Tzn. czy planujecie jakiś przystanek pośredni?

z Łodzi... planujemy przerzut we wrocku... nie pirat... Pan Arek SIE DEKLARUJE ... TYLKO JESZCZE NIE WIEM KIEDY...

edyta.jot pisze:z Łodzi... planujemy przerzut we wrocku... nie pirat... Pan Arek SIE DEKLARUJE ... TYLKO JESZCZE NIE WIEM KIEDY...

kurcze, też napisałam do pirata i karotki...

edyta.jot czyli jaka dokładnie trasa? bo jeśli z Łodzi to ktoś musi Muszkę przerzucić do mnie.., a my mamy przerzut tylko okazjonalny i najczęściej z docelowym przyjazdem do Łodzi ok. 17.00 w weekendy przerzutu brak, chyba że specjalny - ja nie mam samochodu przez jekieś następne 10 dni..

Czesio 6.04.2015 [*]

edyta.jot pisze:z Łodzi... planujemy przerzut we wrocku... nie pirat... Pan Arek SIE DEKLARUJE ... TYLKO JESZCZE NIE WIEM KIEDY...

A co dalej tzn. z Wrocławia dokąd?
Już wiadomo?

Dopytuję, bo ja z okolic Leszna jestem ( tego Wielkopolskiego, na trasie Wrocław Poznań ).

z wrocka do Zielonej Góry... czyli chyba nie w ta stronę ;p a pozatym bede jechac pociagiem smierdzącym ;/ Pan Arek stara sie ustawić na sobote także bądzmy w gotowości... ;d

Czesio 6.04.2015 [*]

edyta.jot pisze:z wrocka do Zielonej Góry... czyli chyba nie w ta stronę ;p a pozatym bede jechac pociagiem smierdzącym ;/ Pan Arek stara sie ustawić na sobote także bądzmy w gotowości... ;d

W takim razie powodzenia życzę. Oby cały transport udało się sprawnie przeprowadzić.

Trzymam kciuki i cieszę się, że panienka będzie miała domek. :ok:

proponuję o transporcie na transportowym Muszki, bo się będziemy dublować... :ok:

witamy wszystkich

Mucha juz w nowym domu

Biedna jest bardzo wystraszona, nas się nie boi ale wygląda jakby bała się wstać na nogi i iść zwiedzać... cały czas leży na łózku najlepiej pod kołdrą lub kocem... najchetniej w ogole weszłaby pod łózko i sie schowała ale zatorowaliśmy dziure prowadzącą pod łózko

Niech bedzie przy nas

Zachowuje sie jakby była strasznie zmęczona... nie chce w ogóle sie podnieśc na nożki, które zresztą są chudziutkie... mucha jednak przybrała na wadze - wydaje mi sie ze nawet za duzo bo te łapki takie drobne... i jeszcze jedna rzecz nas martwi - nie załatwiła sie od wczoraj rana z tego co wiem

jesc narazie tez nie chce... coś pobeblała z łyzeczki dwa gryzy i nie chce... mleka kociego nie chce tez... NO cóż mam nadzieje ze sie otworzy choć na sikanie

trzymajcie kciuki

pozdrawiamy, całujemy, głaskamy

Gratuluję Muszcze domu, a Wam Muszki :piwa:

Daj jej trochę spokoju - pierwsze 2-3 dni są najtrudniejsze, koty często się wtedy nie załatwiają i nie jedzą. Obserwuj i nie martw się :ok:

tak, nie patrzcie nawet za bardzo na nią :-)

Bo patrzenie takie wprost - koty odbierają jako napastliwe, ignorujcie ją trochę - to w kocim kodeksie zachowań dowód wysokiej kultury.
Niech ona sama decyduje kiedy i ile pokona dystansu.
Przeżyła ogromny stres a przecież ona nie wie (jeszcze) że to dom na zawsze.
Nie wyciągajcie na siłę, czekajcie w spokoju.
Kot który się chowa - po prostu obserwuje i analizuje. Niekoniecznie boi się. Szuka spokoju i miejsca do "skumania" o co chodzi.
Brak apetytu i urobku w kuwecie w tych sytuacjach może się zdarzyć.
Postawcie jedzenie i kuwetę (oczywiście nie w jednym miejscu :ryk:

) i poczekajcie. Wiele kotów lubi takie "ekstrasy" jak kitekat czy whiskas i się przełamują do jedzenia. Albo tuńczyka... Nic na siłę :-)

powodzenia!

Biedna Muszka........to dla niej duży stres. Zaraz przypomina mi się mój Maciuś ,który na trzy tygodnie zamelinował się w pokoju przy pralni i wychodził tylko w nocy. Jak go głaskałam to cały drżał. Nie jadł , nie załatwiał się. A teraz to taki miziak , wchodzi nam do łóżka , dopomina się pieszczot. Jedyne na co się jeszcze nie zdecydował to wejść na kolana całym swoim ciałkiem. Połowa Maciusia jest na kolanach a druga połowa na oparciu fotela

Ja go nie zmuszam do niczego ale jest nie do poznania. Trzeba dużo cierpliwości i wytrwałości a Muszka będzie pieszczoszkiem.

u mnie żaden na kolana nie wchodzi... bo poduchy i kołdra lepsze :-)

czekamy na wieści!

BURA MUSZKA Z RTOZ już w DS w Zielonej Górze!! :):)

Kto przegląda forum