Anna Kubica pisze:No tak.. wczoraj usiłowałam wcześniej zasnąć i....udało się do 24o północy Meli ubzdurało się że musi wejść na lodówkę
i żadna perswazja jej nie przekonała że nie wolno
musiałam ją wsadzić poczekać aż się jej znudzi i zdjąć
i wpadłam na genialny pomysł
zamknę ją u syna w pokoju (tylko tam są drzwi, rozsuwane na dodatek )
Rano -drzwi otwarte,kota nie ma w pokoju....Mela w kuchni na parapecie wygląda przez okno
![]()
dostała śniadanko ,wymruczała się za wczoraj,wycałowała się też za wczoraj (Pan doktorek pewnie nie całował....
) i poszła spać.
Jak ona otworzyła te drzwi![]()
Niesamowity cwaniak, a z pozoru taka gapa z tym jęzorkiem wywalonym



pan doktorek
