mojej sąsiadce czasami nawiewa kot na podwórko a potem biedak siedzi gdzieś schowany, bo tak boi się kotów, które mieszkają na podwórkach że nawet nie wyjdzie z kryjówki nawet się nie odzywa ze strachu
Haniebnie zaniedbałam wątek Księciunia ale wena opuściła mnie zupełnie Mam jakiś sezon obniżonego nastroju czy cóś - nic mnie nie cieszy a wszystko męczy. Wolę więc nie pisać nic niż zawodzić jak dusza potępiona bo nic dobrego nikomu z tego nie przyjdzie Niniejszym prosze Coitki oraz Siostry po Pakcie o wybaczenie
Patmol - nie wtrącam się choć diabli mnie biorą, sama nie będe sie tam tłukła po chaszczach w ciemnościach
O rany, to bardzo przykre Ja czasami (nie rano, jak do pracy wychodzę ale jak tak wychodzę nieplanowanie wg. Mru) wiem, że ona śpi sobie gdzieś jak wychodzę ale teraz już nigdy chyba w spokoju nie wyjdę, bo wychodzisz a one faktycznie mogą myknąć...
Zakryte, wypasione kuwety to jet to co paniątka BAAAARDZO kochają Pod warunkiem, że oczywiście nasypie sie do nich żwirku i nie zamyka na to paskudne cóś z plastiku
Odtańczony został wielki, dziki, śródziemnomorski taniec zachwytu Z pokrzykiwaniem, matrixem po ścianach i wszelkimi atrakcjami
Był to jedyny miły akcent weckenda - jestem koszmarnie oszpecona i mam mordercze instynkty