Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 16, 2011 14:33 Re: Oswajanie dzikuna. Zabawa wideo s.8

Dziś właściwie dopiero trzeci dzień poruszania się Żabci po mieszkaniu, a postępy są ogromne. Przede wszystkim poczuła się już częścią grupy. Jest tam, gdzie inne koty, z nimi stawia się na śniadanie i rozgląda za jedzeniem. Sypia w wyeksponowanych miejscach, a nie po kątach. Jeszcze tylko ma pewien problem z mijaniem się ze mną w przedpokoju, bo targa nią odruch ucieczki, ale coraz słabszy. Reszta kotów nie ma tego zbawiennego odruchu i bywa przez to czasem po ciemku przydeptana.
Wczoraj po raz pierwszy pogładziłam Żabkę po pleckach. Usunęła się, ale bez paniki.
Z pewnością głównym oswajaczem koteczki jest Szkrabek. Żabcia go kokietuje, zalotnie pociera pyszczkiem o meble, a on nie pozostaje obojętny. Widziałam wczoraj, jak bawili się w rurze. Żabcia się tam ukryła, a Szkrabek atakował ją od zewnątrz. Kicia ani drgnęła, co go mocno zdumiało. Wreszcie dalej się gonili. Kicia w ferworze przeleciała po mojej głowie. A dziś przy śniadaniu broniła ciosem łapki swojego talerza przed Gapą.
Niestety dalej nie wiem, gdzie Żabcia się załatwia, bo w kuwecie nigdy jej nie widziałam, taka dyskretna. Kupale znajduję w starej kuwecie na tapczanie, nigdzie też nie zauważyłam nielegalnych siknięć.
Szkrabek-jedynak jest teraz w euforii - jego harem powiększył się o kolejną atrakcyjną hurysę. Szaleństwom i biegom nie ma końca.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie sty 16, 2011 14:38 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

Dzielna Żabcia :D
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Pon sty 17, 2011 16:47 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

Dziś Żabcia wykazała się odwagą, o którą jej nie posądzałam :)
Kiedy przyszedł hydraulik, to nie wpadła w panikę, jak jej dwie koleżanki cmentarniaczki, które pognały do kryjówki, tylko ciekawie popatrywała, co się dzieje. Zadomawia się błyskawicznie. Wszystko ją cieszy i fascynuje - i tapczany, i widoki z okien, i koci drapak, i kocie towarzystwo. A przede wszystkim to, że nie musi się bać. Wczoraj bawiła się ze mną blisko podskakując na tapczanie, gdzie siedziałam. Jeszcze do głaskania się nie pcham, ona sama odczuje wkrótce tę potrzebę, jak wywietrzeją z niej resztki lękowych odruchów.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto sty 18, 2011 18:31 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

Wczoraj Żabcia dała się pogłaskać kijkiem od zabawki i nie uciekła. Coraz śmielsza. Niestety chodzi do kuwety na tapczanie, Szkrabek też już tam chodzi :mrgreen: Dziwne w sumie, bo ma do dyspozycji 3 inne kuwety w rożnych pomieszczeniach.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro sty 19, 2011 19:29 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

Żabcia coraz bardziej domowa, jeszcze tylko z głaskaniem się nie przełamała. Już nieśmiało do kuchni przychodzi dopomnieć się o jedzenie. Zawłaszczyła mój ulubiony jasiek :mrgreen: Z kotami w komitywie, bawi się chętnie. Tu fotki z domowego życia:

Obrazek
Od lewej Gadułka pokazuje nowe zastosowanie kociej budki, na czubku drapaka śpi Gapa, a ta mordka z pierwszego planu to Szkrabek siedzący na stole.

Obrazek
Na czubku drapaka tym razem Gadułka, Żabcia skromnie obok, ale drapak bardzo się jej podoba i szaleje na nim ze Szkrabkiem.

Obrazek
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro sty 19, 2011 19:42 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

Super wieści :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sty 20, 2011 17:02 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

Dziś rozpoczął się szósty tydzień Żabci w domu, a mija pierwszy, odkąd swobodnie chodzi po mieszkaniu. Do opanowania pozostały jej lęki przed bliskim kontaktem z człowiekiem. Jeszcze usuwa się odruchowo, choć podczas zabawy już mi wbiła parę razy pazurki w nogi podczas biegu. Widzi, jak inne koty natychmiast podchodzą do głaskania, gdy tylko je zawołam, ten przykład na pewno daje jej do myślenia.
Na fotce Żabcia na oknie. Stołeczek stoi specjalnie dla kotów, żeby widziały coś więcej na ulicy niż zewnętrzny parapet. Bardzo są z tego wynalazku zadowolone.

Obrazek
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt sty 21, 2011 22:15 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

Dziś bez radykalnych przełomów. Żabcia coraz bardziej z grupą zintegrowana, zaczyna reagować na swoje imię, kiedy wołam ją do jedzenia i podstawiam talerzyk w pewnej odległości od kotów, żeby jej moje chamy nie przeszkadzały i nie wpychały nosa.
Codziennie jest trochę bliżej mnie i trochę mniej płochliwa. Kiedy wchodzę do pokoju, gdzie akurat śpi, to nawet oczu nie otwiera. A jeszcze niedawno z napięciem patrzyła, czy nie zmierzam w jej kierunku.
Dziś zakombinowałam z kuwetą, ustawiłam w jej pokoiku w miejscu zasłoniętym drzwiami i zauważyłam, że tam się załatwiła, a nie na tapczanie. Tej tapczanowej nie będę sprzątać do oporu, żeby ją sobie do reszty zbrzydziła. Wtedy zlikwiduję, bo zabranie jej teraz mogłoby się skończyć sikaniem na inne kanapy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie sty 23, 2011 11:19 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

Dziewczyny mam pytania bo widzę ,że macie duże doświadczenie z dzikimi kotami.Od tygodnia mam na dt kotka 4-5miesięcznego,który był zabrany przez pewną panią od dzikiej kotki.Przebywał u miej około 2 miesięcy zamknięty w małej łazience i nie oswiła go ,chciała go oddać do schronu ,dlatego zabrałam go do siebie gdy mój inny tymczsowicz znalazł dom.Kot był bardzo wystraszony drapał ,gryzł ,bał się wszelkich odgłów domowych ponieważ wcześniej przebwał tylko w małej łazience i miał kontakt tylko z tą jedną panią.Po tygodniu jest lepiej nie gryzie nie drapie ,zaczął bawić się z innymi kotami czasami da mi się dotknąć ,a gdy coś mu się nie spodoba chowa się za szafą.Wiem ,że proces oswajania potrwa i dlatego spytam co myślicie o przekazaniu takiego kota do ds,kiedy to zrobić.Czy jeszcze w trakcie oswajania ,czy jak oswoi sie i zaufa człowiekowi,czy w musi zostac u mnie na stałe.Kot jest śliczny rudy i ustawiła sie kolejka domków po niego,tylko ja nie wiem jaką decyzję podjąć i kiedy?Proszę poradżcie.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Nie sty 23, 2011 19:21 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

Trzeba by go trochę oswoić u siebie, zanim przekażesz do ds. Wtedy przekonasz się, czy akceptuje oprócz Ciebie obcych ludzi, odwiedzających mieszkanie. Jeśli będzie reagował lękowo, to raczej nie nada się do adopcji. Gdyby już trafił się ds świadomy trudności, wtedy lepiej go oddać jak najszybciej, żeby się zadomowił od razu w nowym miejscu, to mu oszczędzi stresu.
Z genetycznie dzikimi kotami to jest tak, że one nawet jeśli w jednym domu się oswoją i robią się miziaste, to przeniesienie do innego skutkuje wycofaniem i oswajaniem od początku. Miałam taką koteczkę, w wieku 3 miesięcy zabrałam ją z piwnicy i poszła do świetnego domku. Problemu z oswajaniem praktycznie tam nie było. Dwa czy trzy lata potem jej pani umarła i koteczka wróciła do mnie. Przenosiny były taką traumą, że pierwszy tydzień spędziła w szafie, warcząc na każdego, kto się zbliżał. Dostała samodzielny pokoik (ten co teraz miała Żabcia) i tam powoli ją odstresowałam, ale to trwało jakiś czas.

Żabcia każdego dnia coraz bliżej mnie. Jeszcze jej nie pogłaskałam, ale od wyciągniętej ręki, zwłaszcza z jedzeniem, już się nie cofa. A kiedy inne koty podchodzą do mnie na podłodze na głaski, to Żabcia w pobliżu uważnie się patrzy i widać, że jeszcze trochę i też podejdzie.
Kuweta na tapczanie chyba już nie jest używana, tylko ta za drzwiami :)
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie sty 23, 2011 20:39 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

Dziękuję za pomoc ,kotek już nieco oswojony ale zachowuje się specyficznie.Rano gdzieś się wyłoni na jedzenie ,później znika w szafie na cały dzień niedawno wyszedł mogłam go nawet pogłaskać co sprawiało mu przyjemność ,nawet mruczał ale jakiś głośniejszy hałas i kot szybciutko znika .Teraz znów wyszedł i bawi się z moimi kotami ,ale jak ktoś wchodzi to znów znika.Wiem ,że mnie w końcu zaakceptuje i będzie dobrze ,ale jak wybrać mu dom.Mam wrażenie ,że lepszy byłby dom z innym kotem ,którego mógłby obserwować i brać przykład.Mam chętne domki ,są to młode osoby i domki bez innych zwierząt.Domek w Warszawie wydaje się fajny z drugim kotem ,wcześniej były w nim zawsze koty tylko jest w nim małe dziecko i nie jestem pewna jak kot zareaguje na małe dziecko.Po prostu nie chcę go narazić na kolejną traumę i dlatego tak podpytuję.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Nie sty 23, 2011 21:21 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

Większość kotów nie przepada za małymi dziećmi. Z tym kotem trzeba się dużo bawić, bo to najlepiej oswaja, więc najlepiej z ludźmi, mającymi chęć do bawienia się ze zwierzakiem kilka razy dziennie po 15 minut. Przy małym dziecku na to czasu brakuje.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon sty 24, 2011 19:00 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

Do głaskania jeszcze nie doszliśmy, za to Żabcia zaczęła korzystać z ogólnej kuwety, i to w mojej obecności. Czyli problem tapczanu sam się powoli rozwiązuje :piwa:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon sty 24, 2011 21:19 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

horacy 7 pisze:Dziękuję za pomoc ,kotek już nieco oswojony ale zachowuje się specyficznie.Rano gdzieś się wyłoni na jedzenie ,później znika w szafie na cały dzień niedawno wyszedł mogłam go nawet pogłaskać co sprawiało mu przyjemność ,nawet mruczał ale jakiś głośniejszy hałas i kot szybciutko znika .Teraz znów wyszedł i bawi się z moimi kotami ,ale jak ktoś wchodzi to znów znika.Wiem ,że mnie w końcu zaakceptuje i będzie dobrze ,ale jak wybrać mu dom.Mam wrażenie ,że lepszy byłby dom z innym kotem ,którego mógłby obserwować i brać przykład.Mam chętne domki ,są to młode osoby i domki bez innych zwierząt.Domek w Warszawie wydaje się fajny z drugim kotem ,wcześniej były w nim zawsze koty tylko jest w nim małe dziecko i nie jestem pewna jak kot zareaguje na małe dziecko.Po prostu nie chcę go narazić na kolejną traumę i dlatego tak podpytuję.


Horacy, jeśli masz dużo chętnych na kotka, a sama masz tylko jednego na wydaniu - to może zaproś tych ludzi na forum tutaj, może dzięki temu któryś z kotków u innych ludzi znajdzie nowy domek :)

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Wto sty 25, 2011 16:45 Re: Oswajanie dzikuna. Znaczące postępy.

Wczoraj w nocy udało mi się Żabcię pogłaskać. Wskoczyła na biurko, skąd obserwowała gołębia, który mimo ciemności podjadał ziarno w balkonowej skrzynce. Ja też się obok niej zaczęłam gapić, bo to dziwne jednak było widowisko, no i skoro kicia była obok, to pogłaskałam. Zeskoczyła z biurka, ale bez paniki żadnej. No więc już wie, że kontakt z moją ręką nie skutkuje niczym strasznym. Teraz trzeba to przekonanie utrwalać.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 145 gości