Lulu znów ma te same objawy co kiedyś. Przyszłam do niej, ona wstała, przez chwilę była normalna i zaczęły jej latać oczy, rusza główką na boki, ma zaburzenia równowagi i widzenia (nie potrafi pobiec w kierunku piłeczki). Wtedy ustąpiło po kilkunastu minutach. Czekam, jeśli nie ustąpi jadę na ostry dyżur.
Nie wiem co to może być, czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim?
EDIT: no i znów objawy ustąpiły samoistnie w przeciągu 10-15 minut... teraz sprawia wrażenie jakby miała nadwrażliwość na światło. Myślę, że trzeba przyspieszyć wizytę u dr Wrzoska, to nie wygląda na padaczkę, ale ewidentnie coś się dzieje. Trzeba koniecznie zrobić RTG, bo to co jest najbardziej podejrzane to uraz kręgosłupa w obrębie kręgów szyjnych (ze względu na to, że "ataki" pojawiają się po spaniu. Najlepiej w ogóle rezonans albo tomografię, ale to są taaaaakie koszty

Bardzo się o nią martwię, nie mam pojęcia dlaczego kicia się nie leczy (cały czas chrumka i czasem smarka)...
Gdybyście pamiętali takie przypadki z forum, albo z własnego doświadczenia to bardzo proszę dajcie znać. Bardzo chciałabym jej pomóc
