Ale jak to wytłumaczyć kotu? jak powiedzieć że nie mogę mu w tej chwili pomóc? Mogę tylko szukać tej pomocy gdzie indziej, czyli w miejscu "gdzie ludzie patrzą sercem".
Daisy. Trafiła do schroniska kilka miesięcy temu. Jakoś sobie radziła na kociarni. Nie była może jakimś super miziakiem, ale pozwalała się głaskać. Mimo to, nikt jej nie pokochał. Wciąż pozostawała niewidzialnym burasem...



Teraz Daisy wygląda tak...
(fotki do powiększenia)




Jest chuda, apatyczna, ma biegunkę. Na dodatek oko jej się paprze


Ona już nie chce czekać, nie chce być niewidzialna... dlatego myślę że chorobą, chce zwrócić na siebie uwagę - to jej ciche wołanie o pomoc.
Ja niestety nie mogę jej pomóc - mam dwa chore koty (kalici) i dwa ciężkie tymczasy. Dlatego zakładam ten wątek... dla kotki, która chwyciła mnie za serce.