MEGUŚ i reszta ferajny ;) Po 2,3,5 latach...foto-ost. str.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob sty 22, 2011 21:39 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

Szkoda,że mieszkamy daleko bo jopop na pewno ma jakiegoś kociaka na dawce a i moja Luśka też pewnie mogła by być
Obrazek

renatab

 
Posty: 4157
Od: Pt paź 08, 2010 19:58
Lokalizacja: Warszawa / Wola

Post » Sob sty 22, 2011 22:40 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

Czytałam (nie pamiętam, gdzie, więc nie jestem w stanie podać żródła) że po jakimś okresie od przechorowania pp nie ma znaczenia, czy kot to ozdrowieniec, czy regularnie szczepiony.
Tu masz wątek o pp: viewtopic.php?f=1&t=33947

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Sob sty 22, 2011 23:06 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

biedna Megunia :(
Może Zuzia może być dawca?
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 22, 2011 23:14 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

Wątek właśnie czytam.Dzięki.
Megi temperaturę ma normalną póki co,ale siedzi zawsze w jednej pozycji,jak sfinks i wisi jej łebek.Co jakiś czas wstanie,bo zew natury ją ciągnie (zdążyła dostać rujkę kilka dni temu i się męczy dodatkowo) więc przepełznie do drugiego pokoju i idzie spać.I to jej cały ruch po mieszkaniu.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Nie sty 23, 2011 0:00 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

Niki,rujka dodatkowo osłabia apetyt.
Idę spać i mam nadzieję na lepsze wieści z rana :(
Meguniu,trzymaj się kiciu :ok: :ok: :ok: :ok:
Niki,przesyłam pozytywne myśli.Odpocznij trochę
Obrazek

renatab

 
Posty: 4157
Od: Pt paź 08, 2010 19:58
Lokalizacja: Warszawa / Wola

Post » Nie sty 23, 2011 0:05 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

Wiem niestety co jej nie służy.Nawet wet stwierdził,że bardziej pechowo nie mogło się nałożyć.Ale póki co jest na tyle słaba,że prawie tej rujki nie widać,jak pisałam przejdzie przez pokój i cisza,więc tak rujka u zdrowej kotki tez wyglądać nie powinna.
Mam nadzieję,że na chwilę zasnę,ale ja się po prostu martwię bo ja kocham,jestem za nią odpowiedzialna i póki co jej życie jest w moich rękach,więc robię to co podpowiada mi instynkt-siedzę przy niej jak przy dziecku.
Też mam nadzieję,że jutrzejszy dzień zaowocuje dobrymi wieściami od rana.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Nie sty 23, 2011 0:10 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

Niki,śledzę twój wątek od początku i wiem ,że ją kochacie i zrobicie dla niej wszystko :)
Obrazek

renatab

 
Posty: 4157
Od: Pt paź 08, 2010 19:58
Lokalizacja: Warszawa / Wola

Post » Nie sty 23, 2011 0:12 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

dopiero wróciłam do domu.

jestem trochę wypruta i czytanie ze zrozumieniem przychodzi mi z trudem.

ale o ile rozumiem:

a) kot jest dorosły
b) kot był szczepiony jakoś przełom grudnia i stycznia
c) te WBC 3,2 to wyniki z grudnia, a aktualniejszych nie ma? (te są zbyt stare by na ich podstawie diagnozować pp dziś!)

czekanie na wyniki krwi do poniedziałku przy kocie w ciężkim stanie to mocny absurd, ale nie mam pojęcia czy w Toruniu są jakieś sensowne lecznice. Nie rozumiem też pomysłu na robienie samej biochemii bez morfologii, to kolejny absurd. Ale trudno, nie Twoja wina.

Ważne:
Test z kału wychodzi dodatni tylko przez dość krótki okres. Leukocyty ulegają obniżeniu również często na krótko. Czyli żadne z tych badań nie musi wykazać pp nawet jeśli ona jest. Ale oczywiście trzeba je zrobić, bo JEŚLI wykażą pp to wiemy z czym walczymy.

Jeśli zwierzak wymiotuje - ZERO jedzenia. Dobry przeciwwymiotny (polecam raczej cerenię niż torrecan, metoclopramid ma BARDZO SŁABE działanie przeciwwymiotne). I kroplówki. Po trochu, ale często. Im silniejsze odwodnienie tym częściej. Na podstawie zdjęć nie ocenię, ale nie wiem czy te 350 ml to nie jest za mało, to lekarz musi dobrać oceniając dokładnie stopień odwodnienia.

Przydałby się - na wszelki wypadek - lepszy antybiotyk. Ostatnio dużo kotów wyciągnęliśmy na gentamycynie dożylnie, 3 razy dziennie. Synulox jest słaby, JEŚLI to pp to może być za słaby. To jest PILNE.

Tu małe wyjaśnienie - pp jest wywoływana przez wirusy, ale koszmarnie osłabia odporność, więc jej natychmiastowym następstwem są silne infekcje bakteryjne - to na nie jest ten antybiotyk, a nie na samą pp.

Co do surowicy - moim zdaniem jest za późno by mogła zadziałać. Surowica jest ważna w pierwszej fazie choroby, gdy następuje namnażanie wirusa. Potem, gdy zaatakowane są już komórki jelit - jej znaczenie bardzo radykalnie spada. Oczywiście można podać, nie zaszkodzi. Ale też nie liczyłabym na nią jak na panaceum. Najlepiej użyć ozdrowieńca, jeśli nie ma go pod ręką - to dowolnego zdrowego i regularnie szczepionego kota. U nas zwykle pobieramy ok. 10 ml, po odwirowaniu to wychodzi ok. 5 ml surowicy i to się wstrzykuje pod skórę, jednorazowo.

Konieczna jest ciągła kontrola temperatury, w późniejszej fazie pp - zwykle spada i bez dogrzewania kot nie ma szans.

Zgadzam się z Agn, że jeśli nic nie potwierdzi pp i będą wymioty to chyba trzeba ją rozciąć i jednak sprawdzić jelita - nitki nie muszą cieniować na rtg. Jednocześnie musisz być świadoma, że zabieg u mocno osłabionego kota JEST ryzykowny. Ale niestety czasem to ryzyko jest też jedyną nadzieją.

Ale myślę, że po cerenii jest duża szansa na uspokojenie wymiotów.



Jeśli nie masz wpływu na przyśpieszenie wyników - JA BYM:
a) pilnowała temperatury
b) podawała po trochę kroplówki co chwila
c) jutro - niedziela - zmieniła antybiotyk na gentamycynę (3x dobę dożylnie) i podała CERENIĘ (1x na dobę podskórnie, przez kilka dni)
d) ew. jutro podała surowicę
e) w poniedziałek RANO odebrała wyniki i zrobiła test z kału i jeśli nic nie potwierdzi pp a kotka nadal będzie wymiotować - zrobiła laparotomię.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 23, 2011 0:19 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

niki, masz na pw moje telefony

jeszcze jakieś 15 minut nie śpię jak chcesz pogadać
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 23, 2011 0:25 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

A Megi miała skąd wziąć nitkę?
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Nie sty 23, 2011 0:27 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

Niki to WBC jest z piątku czy robione w grudniu
Obrazek

renatab

 
Posty: 4157
Od: Pt paź 08, 2010 19:58
Lokalizacja: Warszawa / Wola

Post » Nie sty 23, 2011 0:45 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

renatko Jedno z grudnia,a drugie identyczne ze stycznia,ale nie z piątku tylko sprzed półtorej tygodnia.Więc wątpię czy wirus by tyle przetrwał.Wiem że nie mogliśmy doprowadzić do zwiększenia odporności niczym,a różnych specyfików próbowałam,aż w końcu stanęło na ludzkim beta glucanie bo najsilniejszy podobno.Potem w między czasie miałam kontakt z paroma kotami wolnożyjącymi,więc może?Sama nie wiem,szukała będę niezależnie od tego czy testy potwierdzą czy nie.
GretoCo do niteczki to chyba nie ma mieszkania,gdzie kot jej nie znajdzie,choćby za jakiegoś ciuszka niestety.I dlatego będziemy szukali do skutku i choć "otwieranie" wiąże się z ryzykiem to "nieotwieranie " również jeśli wyniki nic nie wykażą.
jopop wybacz dopiero zauważyłam-byłam posiedzieć chwilkę z Megusią,zadzwonię jutro o normalnej porze-dziękuję.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Nie sty 23, 2011 0:48 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

o normalnej porze to ja będę zajęta ;)

ale generalnie nie wiem czy coś Ci jeszcze mogę podpowiedzieć poza tym co napisałam.

jakby co - pisz sms, to oddzwonię w jakiejś przerwie, ale to może potrwać, bo jutro mam sajgon. w zasadzie dziś, juz po połnocy przecież ;)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 23, 2011 1:05 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

Niki,
moja Loulou przechodziła podobne świństwo - najpierw stopniowo coraz częstsze wymioty (podejrzewałam kłaczki i stres, bo Loula to stresulec),brak apetytu, potem żółta biegunka, która przerodziła się w śluz. Wyniki badań krwi były w miarę ok, rtg i usg nic nie wykazały, a kot gasł. Nie czekaliśmy na testy (których też nie było w klinice), dostała kilka kroplówek żeby ją nawodnić i odżywić i transfuzję osocza na wzmocnienie i potem zrobili jej laparotomię diagnostyczną (dosłownie w ostatniej chwili), która ujawniła zapalenie otrzewnej pochodzące najprawdopodobniej od zapalenia trzustki (trzustka wykazywała starsze zmiany zapalne). Usunęli płyn, "przepłukali" wszystko solą fizjologiczną czy coś.Dostała odpowiednie antybiotyki i kroplówki i już po 2 dniach była w dobrym stanie. Bałam się, że to FIP, ale okazało się, że raczej nie (od operacji minęło 1,5roku, a Lou ma się świetnie). Do dziś nie wiadomo skąd to zapalenie trzustki, które doprowadziło do zapalenia otrzewnej (zdaniem weta prawdopodobnie coś zjadła lub polizała, jakieś leki czy chemikalia, pleśnie, rośliny),ale ono właśnie tak się podobno objawia - coraz częstszymi wymiotami, brakiem apetytu.
Razem z Loulou operowana była kotka z podobnymi objawami - okazało się, że zjadła nitkę. Nie chciałabym Ci niczego sugerować, ale może faktycznie powinnaś zastanowić się na laparotomią. W każdym razie doradzam transfuzję - z Lou było już fatalnie -odwodniona, z mega gorączką, (dotychczasowe leczenie nie pomagało) i obawiano się, że jest za słaba na operację, ale transfuzja ją wzmocniła.
Kot nawet pilnowany może zjeść czy polizać COKOLWIEK, nie da się całkowicie wyeliminować nitek, włosów, drobnych śmieci itp. w jego otoczeniu, a one nie dają w większości obrazu, ani na rtg, ani na usg (ostatnio mój kot na moich oczach ściągnął ze stołu igłę z nicią, uciekł z nią pod łóżko, a następnie połknął,wystarczyła minuta).
trzymam kciuki za Megunię

margoth82

 
Posty: 1409
Od: Pon lut 15, 2010 21:10

Post » Nie sty 23, 2011 1:27 Re: MEGUŚ --CHORA :( Podejrzenie PP-czekamy na wyniki :(Pomocy!

Powiem szczerze,że dałaś mi nadzieję wielką i tak jak pisałam w porozmawiam z wetem i zasugeruje mu dosadnie laparotomię.Będę szukała do skutku,bo żadne objawy nie powstają bez przyczyny.Mam nadzieję,że cokolwiek by to nie było w końcu się znajdzie i Megusia zacznie brykać z Zuzką jak dawniej o 5 rano.

P.s.Czytałam wątek o kiciulce Twojej i nawet się wpisałam.Cieszę się,że z kicią lepiej,a upilnować ich nie idzie,bo w każdym domku coś się zawsze znajdzie co nie znaczy,że nie można zapobiegliwie chować,natomiast nitka od swetra,jakiś paproch czy kawałek czegoś spod ziemi a wyciągną. Kot to kot i zawsze wszędzie zajrzy.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 12 gości