Kot mi umiera :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 20, 2011 17:13 Re: Kot mi umiera :(

no właśnie, ważne, żeby Szimuś sie wyspał.

:eska:

 
Posty: 32
Od: Wto sty 18, 2011 10:58

Post » Czw sty 20, 2011 17:15 Re: Kot mi umiera :(

Ja także trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 21, 2011 8:00 Re: Kot mi umiera :(

noc przebiegła spokojnie, niemniej jednak widzę, że mimo wczorajszej kroplówki i antybiotyku kot słabnie cały czas, do tego utyka na prawą tylną łapkę, ledwo co już chodzi :( czy ja na pewno mam go jeszcze męczyć? :( :( :( mam złe przeczucia co do tej operacji...

:eska:

 
Posty: 32
Od: Wto sty 18, 2011 10:58

Post » Pt sty 21, 2011 8:54 Re: Kot mi umiera :(

Ubiegłej zimy mój zakładowy kocurek nagle stracił apetyt i zaczął utykać na tylną nogę. Jako, że ok. 1,5 m-ca wcześniej zaliczył skok z dachu (uciekł mi przez okno) podejrzewałam, że to są spóźnione skutki tego skoku.
Na zdjęciu wyszło, że Snejki był zatkany kamieniami kałowymi. Dopiero po lewatywie udało się go odetkać i z dnia na dzień przestał utykać. Wet tłumaczył mi, że to utykanie spowodowane było bólem i kot w taki sposób chodził by go zminimalizować.

Nie twierdzę, że u Twojego kota jest ta sama przyczyna ale warto spróbować ją wyjaśnić. Jeśli to faktycznie rak i nie da się już nic zrobić, to przecież nie będziesz patrzeć na coraz większe cierpienie i będziesz musiała mu pomóc.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt sty 21, 2011 9:00 Re: Kot mi umiera :(

w takim razie, czy weterynarz wyczułby "ręcznie" różnicę między guzem a kamieniami kałowymi? bo po co w takim razie kotka operować, jak lewatywa wystarczy. a może duże kamienie usuwa się też operacyjnie?

:eska:

 
Posty: 32
Od: Wto sty 18, 2011 10:58

Post » Pt sty 21, 2011 9:12 Re: Kot mi umiera :(

:eska: pisze:w takim razie, czy weterynarz wyczułby "ręcznie" różnicę między guzem a kamieniami kałowymi? bo po co w takim razie kotka operować, jak lewatywa wystarczy. a może duże kamienie usuwa się też operacyjnie?

Żeby to potwierdzić wet robił mu zdjęcie RTG, gdyby to nie były kamienie na pewno nie robiłby lewatywy.
Mój kot był w dosyć dobrej formie, więc sprawa nie wymagała takich radykalnych rozwiązań. Najpierw była podawana parafina, dopiero potem lewatywa, gdyby to nie pomogło Snejki byłby operowany. Na szczęście u nas trwało to tylko 3-4 dni.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt sty 21, 2011 9:40 Re: Kot mi umiera :(

:eska:
Trzymaj się! Dobre myśli przesyłam.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sty 21, 2011 10:16 Re: Kot mi umiera :(

trzymam kciuki
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Pt sty 21, 2011 10:21 Re: Kot mi umiera :(

:eska: pisze:w takim razie, czy weterynarz wyczułby "ręcznie" różnicę między guzem a kamieniami kałowymi? bo po co w takim razie kotka operować, jak lewatywa wystarczy. a może duże kamienie usuwa się też operacyjnie?

Tak, jak pisały Dziewczyny wcześniej - nie było RTG, nie było USG. Decyzja o operacji zapadła bez tych badań.
Duże kamienie usuwa się podczas zabiegu - oczywiście, o ile inne metody nie zadziałają.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt sty 21, 2011 12:02 Re: Kot mi umiera :(

trzymam kciuki-dużo kciuków :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Biegaj sobie za TM kochana Misieńko [*]/26.05.2005r.-11.11.2010r./
===================================
Teraz w Twoim domku mieszka Miłka:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Prawda, że pięknota

Dom bez kota jest jak samolot bez pilota

ula-misia

 
Posty: 17144
Od: Pon lis 01, 2010 14:34
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pt sty 21, 2011 15:23 Re: Kot mi umiera :(

:kotek: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

renatab

 
Posty: 4157
Od: Pt paź 08, 2010 19:58
Lokalizacja: Warszawa / Wola

Post » Pt sty 21, 2011 15:27 Re: Kot mi umiera :(

Ja też mocno trzymam :ok: :ok:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt sty 21, 2011 17:09 Re: Kot mi umiera :(

Ciekawe co z kotkiem. :( :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40436
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt sty 21, 2011 20:37 Re: Kot mi umiera :(

:roll: :roll: :?: :kotek:
Biegaj sobie za TM kochana Misieńko [*]/26.05.2005r.-11.11.2010r./
===================================
Teraz w Twoim domku mieszka Miłka:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Prawda, że pięknota

Dom bez kota jest jak samolot bez pilota

ula-misia

 
Posty: 17144
Od: Pon lis 01, 2010 14:34
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pt sty 21, 2011 21:10 Re: Kot mi umiera :(

Co z kotkiem :eska: ?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40436
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 166 gości