Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.7

[Poker71]

Ja mam miejscówkę ale na max 14 dni i z partycypacją w kosztach....

[Betbet]

Znajoma nie zna sie w ogóle na kotach. Mały ma ok 20 xm, jest cały czarny, nie ma zaropiałych oczu ale ona nie potrafi powiedzieć czy chory, czy zdrowy.

Niestety, chyba będzie musiała go wypuścić, ja nic nie wymyślę, a do tego jestem w pracy i muszę isę zająć nią...:/

Boję się dawać go gdzieś na 14 dni, bo potem...co będzie? Koleżanka raczej kosztów nie pokryje..

[Poker71]

Betbet, może najpierw SPYTAJ koleżanki czy może dzielić koszta?

Wypuszczanie w obcym miejscu to najbardziej koszmarny pomysł. Już lepiej zawiezc z powrotem na stare smieci :/

14 dni to czas kiedy trzeba szukac innego miejsca, u znajomych lub np w hoteliku: za malucha koszta są niewielkie, pewnie rzędu 5-10 zet za dobę.

[Marea]

Ja w kazdej chwili moge po niego jechac...Krysia daje kacik u siebie 2 tyg to kupa czasu...jak w miare zdrowy to szybko znajdzie domek...a i zdrowego, odchowanego latwiej umiescic gdziekolwiek u kogokolwiek...

[Betbet]

Nie, nie byłby wypuszczony w tamtym miejscu, spokojnie, to wytłumacyzłąm znajomej. Jakaś staruszka go zabrała. Niewiele mówiła, zabrałą, poszła do spożywczego z nim od razu. Znajoma nie zadawała nawet pytań. Cóż, można mieć nadzieję, że babcia go nie skrzywdzi...

Czasem pisząc znajoma mam na myśli ludzi których widziałam 5 razy w życiu, niewiele o nich wiem i nie mogę podejrzewać jak się zachowają... a po prostu dzwonią do mnie że coś znaleźli:/

[Marea]

Dobrze ze ktos go wzial, teraz tylko miec nadzieje ze dobrze sie zajmie maluchem.

[sabina skaza]

marea- pisałam w wątku aishy, zapłacę prywatnej osobie z rumi za dom tymczasowy dla józefiny. także nie blokuję już miejsca u asi- możesz tam umieścić aishę.

[sabina skaza]

Agnieszka lendas własnie z weroniką wiozą klarise vel stokrotke na żabianke do nowego, super domku dziękuję marzenie za kontakt zresztą b. udany.

[sabina skaza]

bet bet w podobnych przypadkach dzwoń do mnie, jest moja zaprzyjaxniona klinika z hotelem a i u mnie są wolne miejsca jeszcze bo stokrotka znalazła dom, a kilka z rezerwacji nie przyszło.

[kinga-kinia]

Nie mam nr tel do Mari Kani jeżeli ktoś ma jej nr tel to proszę przekazać by jak najszybciej się ze mną skontaktowała to ważne.

[kinga-kinia]

Nie mam nr tel do Mari Kani jeżeli ktoś ma jej nr tel to proszę przekazać by jak najszybciej się ze mną skontaktowała to ważne.

Dzięki Iza

[maria_kania]

Kinga dziękuje za info,

na gg jestem codziennie od 7-15h czasem wieczorkiem i w weekendy
jak by ktoś potrzebował to: 2788989
mary4@gazeta.pl lub tel.: 502 284 351

[Werneu]

Bruno skrzywdzony przez "człowieka"
Kicia przybłąkał się do karmiciela w Rumi w okolicy ogródków działkowych. Łasił się do nóg, gruchał tak głośno, że nie sposób było go nie zauważyć. Karmicielka poinformowała nas o zgubie. Po wstępnej oględzinach, z kotem było coś nie tak. Karmicielka zauważyła, że kot ma piękne niebieskie oczy. Lecz to nie barwa zdrowych oczu. Kot ma MECHANICZNE USZKODZENIE OCZU, PRZETRĄCONĄ SZCZENKĘ I BIODRA. Użyłam słowa zguba, bo takiego kota ktoś wcześniej musiał mieś w domu, bo taki oswojony. Ale teraz się zastanawiam czy nie jest uciekinierem od Swojego oprawcy, który go tak urządził. Śmiem powiedzieć z pewnością, że za jego obrażeniami stoi człowiek. Pies czy inne zwierzę zostawiłoby ślady ugryzień, a tu wchodzi w grę znęcanie się nad oczami i uderzenia w dolną szczękę i biodra. Na jedno oko kot nie widzi drugie jest też w złym stanie. Koci katar zawsze jest kolejnym wrogiem kota. Stan jego sierści też był tragiczny pchły to pikuś on był ZAWSZAWIONY i chmara pcheł. Walczymy o jego oczy to nasz cel by kot choć trochę widział. Apel o pomoc dla kociaka, leczenie to minimum miesiąc po tym czasie będziemy w stanie rokować cokolwiek.
DT Weronika 519-653-920 werneu@wp.pl
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kopernika 6/8,
00-367 Warszawa
81 1370 1109 0000 1706 4838 7309
z dopiskiem „PKDT- Wirtualna adopcja Bruna”




link do forum viewtopic.php?f=13&t=123034

[Betbet]

Sabina, nie chciałam dzownić. Mam numer tylko do Ciebie i Seji, ale to był ranek, pomyślałam że dzieci śpią, ty może śpisz... pojechałam po pracy tam na miejsce, zastałam jeszcze znajomą w pracy. wypytałam dokładnie jak to wyglądało. nie wydaje się, żeby tamta babcia zabrała go na zgubę. Ma psa. Na wszelki wypadek rozejrzałam sie przy okolicznych budkach, tylko że było ciemno. Kickałam, cmokałam - maluch by wyleciał, on biegał po ulicy za ludźmi i miauczał. Tak jakby ktoś go wywalił z domu, bo nie był zaropiały ani nic, chciał do człowieka, bardzo...

Boże, biedny Bruno:(

Przyda sie?:( Nie umiem lepiej...

[Werneu]

tak super banerek ale nie ma w nim odnośnika do strony Bruna i poproszę o kod tego banerka