niezapominajka pisze:Pyza wczoraj przez godzinkę miziała się na moich kolanach
Absolutny rekord miziania
Mruczała jak traktor

To teraz proszę sobie wyobrazić
5 kotów - 5h miziania
wracał człek około 18 z pracy (nie robiąc zakupów)
spacer z psem - czyszczenie kuwet, podanie leków, podanie żarełka i własna kolacja - jak dobrze pójdzie - to 19:30
potem 5h miziania - 00:30 - i tu się zaczyna czas dla siebie - przy czym około 6:00 siada taki futrzak na przeciwko człeka i albo się gapi albo wali w nos łapą - trzeba wstać - czy to niedziela, sobota czy środa
przy okazji pies też by chciał, żeby z pół godzinki się nim zająć
no i prawie się mogę pocieszać, że moje koty nie chcą jak Pyza być głaskane przez godzinę

Korek się nie da dotknąć - odpada jedna godzinka
Mysza - owszem - ale musiałabym siedzieć na korytarzu lub w WC
śFirek - sam wlezie na człowieka - ale może lepiej go nie dotykać
Baszka - ona namolnie przyjdzie i się połasi - ale bez brania na kolanka - usiadzie sobie
Tylko Koksik zwany Fuksikiem włazi na głowe prawie i każe się miziać, głaskać i on tak może przez te 4h zaoszczędzone przy reszcie
