Agneska pisze:Zdecydowanie wolą mokre, ale jak się mokre kończy, to przechodzą do suchego.Wieczorem dolałam do jednej miski trochę wody, rozmoczyło się, a potem to już całkiem suche poszło.
![]()
Z kuwetą też chyba zasadniczo załapały, bo znacząca większość urobku jest w kuwecie. Nie wszystko, oczywiście, plus porozlewana woda plus "rozciapane" żarcie - w efekcie wymiana podkładów w klatce co najmniej dwa razy dziennie. Mamusia peronówka nie nauczyła towarzystwa czystości. Otoczenie chyba nie nastrajało...![]()
Nockę miałam rewelacyjną. Usypiałam przy chrupaniu suchego żarcia. Ale już o 3 w nocy obudziły mnie śpiewy części towarzystwa i wdrapywanie się na klatkę drugiej części. A może nawet część zbiorów była wspólna? Około godz. 4 uznałam, że spróbuję zamknąc gnojki w transporterze. Przycichły na trochę. Ale już wkrótce obudził mnie zakłaczony pawik mojej Ziuty (w sumie lepsze to niż sik protestacyjny) tuż przy mojej poduszce.
Najbliższą noc spędzę jednak na kanapie. Nie nadaję się do dzieci.![]()
Ale... jak sobie przypomnę dwa szczeniaczki, które zabrałam z Boguszyc - to dalej twierdzę, że wolę miot kociąt niż maleńkiego pieska.
Nie wygaduj na Suczkę Samo Zuo

