Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Chatte pisze:Auteczko naprawione, ufff.
Tobiasz jakby deko lepiej, ale zaczął kichac na potegę. W piersiach mu skrzypi "jak stara szafa" (okreslenie wetki). Domaga się jedzenia, ale skubie tylko trochę. Ma zawalony nochal, wieczorem zrobie mu inhalacje w zaparowanej łazience (będzie trudno, bo łazienka duża ale zamknę go w kabinie prysznicowej po kapieli). Dostał jeszcze scanomune. Od przedwczoraj dostaje srebro.
Co jeszcze mogę zrobić?
Marzenia11 pisze:Dziewczyny z Warszawy!!!
Jutro o godz.18.30 na dworzec centralny przyjeżdża Arcana wraz z 3 lub 4 kiciami w transporterkach, chyba dwóch oraz około 3kg karmy. Potrzebuje osoby do pomocy do przewiezienia ich do smarti do Michalina. SKMką z Warszawy Śródmieście. Czy ktoś może być i pojechać ze mną? Będę wdzięczna.
Agneska pisze:Bianka 4 pisze:Dzięki, ale coś mi się wydaje, że zanim ja zadzwonię do Agneski, to ona sie tu pojawi
dobra dobra![]()
ale się pojawiłam![]()
Mam nawet trzy panienki w wieku 7-8 tygodni.
Jeśli znajoma poza tym rokuje prawidłowo, to chętnie z nią porozmawiam. Proszę, wyślij mi namiary na pw, ja wrócę na forum dopiero po pracy.
Marzenia11 pisze:Arcana pisze:
Wystarczy wolna godzina i 5 zl. Nikt nie chce poznac Smarti?
Nie, nie, nie..Potrzeba 24 godzin!!
![]()
![]()
Przed chwilą weszłam do domu.
Warto poznać smarti. I TŻta smarti. I dt smarti.![]()
![]()
![]()
![]()
W lecznicy wczoraj był koszmar - czyli trzy zabiedzone kicie, gadające babki i milcząca wetka-gaduła- nie wiem, czy była w szoku z powodu kotów/ilości babek czy jesteśmy w gadulstwie lepsze - bo że dobre to wiem na pewno
![]()
O Fionie pani doktor powiedziała, ze nie jest pewna, czy z tego wyjdzie, pozostałe kociaste powinny dać radę. Dzisiejsza wizyta u wetki z Fioną i Shrekiem dała więcej nadziei - gdyż dziś wyglądały lepiej![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Nie dziwi nic - w końcu gromadnie zasiedliśmy przy duzym stole żeby szanse na wyzdrowienie kotów zwiększyć![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Pracowaliśmy nieustannioe noc całą i jak widać z efektami.
Wcześniej jednakże była wycieczka po hotelu smarti - kociarstwo na trzech poziomach, w rezydencjach niemalże, brakuje jedynie tabliczek w stylu "Tu mieszka ...".
Carlito - powalił mnie kompletnie. Pyszczydło niemal identyczne jak Ari (banerek w moim podpisie) i to co mnie rozbraja u mojej Duźej - wtulanie łebka w dłoń, w końcu wyszedł do mnie z szafki, wszedł na ramię, łepek wtulił w szyję....
Bąbel - niesamowity pieszczoch i dusza towarzystwa. Krzyczał ile wlezie i robił wszystko, aby przeslizgnąć się na imprezkę - niestety (jeszcze) mu się nie udało. Bąbla wzięłam na ręce a ten traktorzył tak głośno, że zagłuszył krzyczącego w drugim pomieszczeniu Shrecka no i zaczął wywijać akrobacje.
Edisia - a co ja mam napisać... buziaki noskiem, bródkę nastawia do drapania, łepkiem ociera się o ręce, nogi, ogonek zadarty i z rozemocjonowania charczała sobie panienka, ale zadowolona była i pewnie trochę zaskoczona ilością osób.
Maluchy - mega śmieszne, na dużej przestrzeni łatwo im się zgubic i tylko cień śmigał.. Melcia - mizianki z Szalonym Kotem do rana w łóżku uprawiała![]()
Promyś - to naprawdę książe. Towarzyski. Ma już dosyć izolacji.
Trisia pięknisia - najbardziej zainteresowana miską była. Nie zważała na towarzystwo i papparazzich.
Mam w pamięci widok Rybnickich kotów.... I wiele pytań bez odpowiedzi...
Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 467 gości