Dwa kocie KARZEŁKI znalazły najlepsze na świecie DT :)

Przykro bardzo :cry:

ja sie nie zgadzam :evil:

Dopiszę, bo może ktoś nie śledzi drugiego wątku.
Pipi w nocy pisała, że Matylda umiera

Dorciu, jeśli w sobotę dotrzemy do Pipi, czy przetrzymasz też Tinke dla Never u siebie? ja kupie jej puszki i co tam potrzeba będzie, to tylko kilka dni, Never pisala ,że początek lutego, a szkoda żeby jednym transportem obydwu nie zabrać.....

jasdor pisze:Dopiszę, bo może ktoś nie śledzi drugiego wątku.
Pipi w nocy pisała, że Matylda umiera

Ale ja właśnie doczytałam, że nie

, że żyje...

Ja nie pisałam, że nie żyję, tylko, że umiera. Tak jak Pipi napisała w drugim wątku.
Z najnowszych więci TAK malutka ŻYJE, tylko słabiutka jest. Mam nadzieję, że sie uda :ok:

I niech tak zostanie - Boże, błagam :cry:

Noc przeżyła, ale nie jest jeszcze dobrze. Przed chwila nakarmiłam, ale dosłownie kilka razy przełknęła. Dobrze, że wodę pije. Fili lepiej, ale Niuniek też dalej nie je sam.
Może macie jakis pomysł jak można zakrzepnięta krew usunąć z sierści. Matyldzia jest cała na bokach sztywna. Odmakanie nie pomaga, a jak takie sztywne boczki, to dodatkowe cierpienie dla niej.

Dzwoniła do mnie Ina11 i wiem juz ze Tolcia i Tinka pojadą. Dziękuję Wam dziewczyny z całego serca. Jak one pojada, to będe mogła te chore zabrać na ich miejsce. Będzie im lżej chorować, bo w stadzie nie moga poleżeć spokojnie nawet. Filip z Filemonkiem i Gargamelem szaleją.
Matyldę jak jestem w kuchni zabieram ze sobą. Siedzi teraz za pazucha, tak jak Tonio jak był chory.

Biedna malutka

To dobrze, że siostrzyczki pojadą do Warszawy.

Irenko, odebrałaś wiadomości ode mnie?

najważniejsze, że jest nadzieja :1luvu:

może takimi wilgotnymi chusteczkami, jakie się kupuje dla niemowląt?
one są delikatne, a jednocześnie ja różne rzeczy nimi zmywam z młodego, jak nie ma dostępu do wody z mydłem
z człowieka zmywają zaschniętą krew bez żadnego problemu

krew usuwa woda utleniona, sól, soda oczyszczona, zimna woda... - z tego wszystkiego na kocie zastosowałabym chyba jedynie wodę utlenioną (ale też ostrożnie, bo może odbarwiać)
a skrzepy krwi usuwa cebula... - ale nie wiem, czy na zewnątrz też... no i dla kota jest trująca więc się nie nadaje...

Trzymam kciuki !!! :ok:

Przytulam Was z daleka, bo bacyla mam. Mocne kciuki trzymam za futerka i przejazd Tinki i Toli. :1luvu:

pinokio_ pisze:Dziękujemy, dziewczynki dobrze i Agatce też już lepiej, zaczęła jeść, myslę, że lepiej sie czuje.
Diabełki są chore. Nie wiem co robić, chyba muszę do weta jechać z nimi. Noski tak zawalone, że az im ciężko oddychać, no i przestały jeść. Nie wytrzymam z tym kk. Coż to za paskudztwo straszne!!!!!.
W sumie z kk mam już 7 kotów. Dziś 6 doba jak antybiotyk dostają i nic nie lepiej, wręcz przeciwnie, przestały jeść. Nie wiem czym ich leczyć.
Erin, podaje im to scanomune tak jak mówiłas, ale od niedzieli nic nie widac poprawy. Biedaki, tylko sie męczą. Co chwile wycieram i smaruję noski, zakrapiam im 2 razy gentamycynę. Co jeszcze moge zrobić? Nie jest dobrze.

Czy te kociaki były u weta? Bo nie mogę się doczytać na wątku?

i ja przeczytałam przypadkiem i zapytuję?

Czy te kociaki były u weta?

Wet u nich był. A bliźniaczy wątek kotków jest tutaj --> viewtopic.php?f=1&t=122060 i jest dokładniej opisane. Tak jakoś sie poskładało, że sa o tych samych kotkach

Dwa kocie KARZEŁKI znalazły najlepsze na świecie DT :)

Kto przegląda forum