Toffi jest na mnie w tej chwili śmiertelnie obrażony.
Jak ja w ogóle śmiałam mu zabrać miski z jedzeniem?
Co ja sobie w ogóle wyobrażam?
To jest niedopuszczalne!
A tak serio- mam strasznego stresa przed jutrem. To mój pierwszy kiciu z takim schorzeniem, mam nadzieję, że nie będzie żadnych komplikacji...
Matko, jak mi net zamula
