W ramach popoludniowego relaksu przeczytajcie:
http://bytom.naszemiasto.pl/artykul/734 ... goria=8167a tu kilka ciekawszych fragmentow:
W Zabrzu masowo rodzą się Julki, Maje i Wiktorie, a wśród chłopców królują imiona Szymon, Jakub i Filip. W Tychach ugruntowaną pozycję mają Franciszek, Jan i Antoni. W rejestrze są jednak imiona takie jak Alessandro, Carmen i Charlotte. W Pszczynie pojawiła się Dajana. W USC zaznaczają jednak, że część tych imion mogła zostać nadana dzieciom, które urodziły się poza krajem.
Dr Katarzyna Kłosińska tłumaczy, że o opinię w sprawie imion bardzo często proszona jest Rada Języka Polskiego. Do tej pory Rada wydała ponad 350 takich ocen.
Negatywnie zaopiniowała na przykład nazwanie dzieci imionami "Wilk", "Poziomka", "Tupak" czy "Merlin". Eksperci nie zostawili także suchej nitki na ojcu, który chciał dać dziecku na imię "Opieniek". Przewodniczący RJP, prof. Andrzej Markowski, napisał, że władza rodzicielska nad dzieckiem też ma swoje granice. "Wyrażenie minister Opieniek Kowalski nadaje się najwyżej do utworu satyrycznego" - tak brzmi ostatnie zdanie opinii wydanej przez RJP.
W przypadku "Boromira", kojarzonego z "Władcą Pierścieni", postąpiono łagodniej. Rada dopuściła ten pomysł, dając matce pod rozwagę... Bożymira.
