klatka zlikwidowana, Ala biega po całym pokoju, a jak sobie radzi Raz wchodzę siedzi na parapecie, potem za łóżkiem, a dalej w nowym kartonie i dała się wygłaskać, tylko nadal nie znalazłam guzika jak odpalić mruczenie
Mruczenie się odpali jak już w 100% zrozumie, że nic jej nie grozi. Ona pewnie teraz tak cichutko wewnętrznie mruczy. Bardzo się cieszę, że tak ładnie sobie radzi.
złapać to nie koniecznie to człowiek musi do niej przyjść czyli: Ala na parapecie - Aga przy parapecie Ala w kartonie - Aga siedzi przy kartonie Ala za łóżkiem - Aga dynda na oparciu łóżka (dziś rano zablokowałam tą obcję )
ważne, że nie warczy i przestała się kulić - wczoraj leżała rozwalona w kartonie w czasie głasków
udało się!!!!!!!!!!!!!!!!!! ten kot mruczy i to jak , najpierw nieśmiało - myślałam, że mi coś gdzieś burczy nasłuchuje a to ALA normalnie szok - oczywiście nie trwało to za długo ale jest, potem wzięłam ją na ręce nie wyrywała się dała się wygłaskać, nawet się przytuliła do rękawa - dziś miałam na sobie polar, mogę powiedzieć, że całkiem dobrze kończy się ten ciężki dzień