Ja mam dwie, kompletnie różne kotki. Fiolet jest bardzo komunikatywna, oznajmia miałkoleniem stany emocjonalne.
-Mia mia miaaaau oznacza "wstań i nakarm". Jak człowiek otworzy oczy to się zaczyna oblizywać demonstrując chęć konsumpcji jeszcze dobitniej, coby nie pozostawić wątpliwości. W weekendy bronimy się jak możemy przed tą dyktaturą posiłkową.
-miaaauuuuuaa a!- oznacza "nudzi mi się, zrób coś ze mną, może pobaw się ze mną, poprzytulaj, podrap, popieść i w ogóle zajmij się mną; ostatecznie możesz mi dać dodatkową porcję tuńczyka".
-mia miau!- oznacza po prostu "złaź, to moje miejsce"
- mrrrrrr- "jestem szczęśliwa i mam zamiar pozostać w tym stanie, pod warunkiem że nie będziesz ruszać swoją ręką, na której właśnie się położyłam"
- miaa miaa (z łazienki)- "odkręć kranik, ale już teraz bo nie będę przecież tu czekać wieczność"
- miaaaa! (w toalecie)- "tak, wiem, że umiem sama otworzyć drzwi, ale wymaga to ode mnie wiele wysiłku i zachodu, poza tym dobrze wiesz, że nie zamknę ich za sobą, a chyba nie chcesz zostać z otwartymi drzwiami, gdy oddajesz się naturze, więc z łaski swojej rusz swoje 4 litery i otwórz te drzwi"
Hania robi jedynie coś w stylu ekekek, ale zwykle milczy. Posługuje się telepatią. Czasem siada i wpatruje się w człowieka z lekko przechyloną na bok główką. Wygląda to dość... niepokojąco

Przyjęłam do wiadomości, że ten kot wie wszystko co myślę i nie potrzebuje nic więcej mówić. Oprócz tego to całkiem normalna kotka
