Romek, Lesiek i Papużek ;) - po zabiegu

No, czasem trzeba pomysła..

anulka111 pisze:kolezanka miala taki problem z kubraczkiem i wykorzystala rekaw bluzki na kubraczek w rozmiarze malutkim na jej kmalutka koteczke -uszyla wlasne rekodzielo i kapitalnie sie trzymalo ze zwykjlego trykotu

Właśnie to samo planuję, tylko musze przegląd szafy zrobić

Kolejne pranie kubraczka już się odbyło dzisiaj :lol:

Tylko wszelkie działania ostatnio sa utrudnione, mala nie schodzi z moich kolan :lol:

Obowiązkowo trzymając główkę na mojej ręce, tak, że nawet czasem pisać nie mogę :twisted:

te jej szycie bylo dalekie od idealu-ona nie lubi sie z igla tasiemki byly ze sznurowki ,a rekaw mial dziury na nogi i po prostu przecieciem do gory wiazane bylo-wyprobowac warto na starej trykotce

Kothka, dawaj wąta, i uaktualnij bannerek! :mrgreen:

Wąt będzie dopiero jak będę miała chwilkę :twisted:

A na razie jakoś nie zanosi się na to :lol:

Może w weekend, o ile Mała wydobrzeje
Jutro jedziemy do weta, nie podoba mi się jej zachowanie, jest strasznie spokojna, na dokładkę przyplątała się jakaś biegunka i totalny brak apetytu, szew wygląda ładnie, nie widac żadnego zaczerwienienia ani nic takiego, ale jakiś centymetr pod szwem jest jakaś gula, wcale niemała (nie wiem, moze to normalne, ale wolę sprawdzić).

Beatka, spokojnie, biegunka nawet dobrze, bo łatwiej jej się wypróżniać. Guła jest najzupełniej normalna-wygląda brzydko, ale to są szwy podskórne. Wchłonie się, a to może potrwać. :ok:

Mówisz, że mam się nie stresować aż tak?

Brzmi logicznie to co mówisz, ale moja panika coraz większy rozmiar przybiera (zwłaszcza fakt, że ona nic jeść nie chce)

kothka pisze:Wąt będzie dopiero jak będę miała chwilkę
A na razie jakoś nie zanosi się na to Może w weekend, o ile Mała wydobrzeje
Jutro jedziemy do weta, nie podoba mi się jej zachowanie, jest strasznie spokojna, na dokładkę przyplątała się jakaś biegunka i totalny brak apetytu, szew wygląda ładnie, nie widac żadnego zaczerwienienia ani nic takiego, ale jakiś centymetr pod szwem jest jakaś gula, wcale niemała (nie wiem, moze to normalne, ale wolę sprawdzić).

Gula jest normalna......potem jej przejdzie ,ale biegunki moje koty nie mialy po sterylkach, a apetyt mialy juz w dniu sterylizacji

kothka pisze:Mówisz, że mam się nie stresować aż tak?
Brzmi logicznie to co mówisz, ale moja panika coraz większy rozmiar przybiera (zwłaszcza fakt, że ona nic jeść nie chce)

Jak to nic? Może boli ją, i dlatego nie chce jeść.. Dajesz jej mokre?
Coś łatwego do jedzonka.
Jeść musi. Wypróżnia się..A gulą nic się nie przejmuj! Koteczki rożnie znoszą sterylkę. Iriska dlugo do siebie dochodziła.

Mała suchego nigdy nie tknęła, daję jej barfa normalnego, ale nie chce, daję jej puszki, za które normalnie dałaby się pokroić, a teraz liźnie dwa razy i idzie, teraz jej dałam pierś z indyka, normalnie to by zjadła calą swoją michę i jeszcze chłopakom podebrała - teraz powąchała i uciekła pod łózko. Ogólnie coś je, ale śladowe ilości (dziś od rana na przykład zjadła kilka kosteczek piersi i koniec). Na pewno boli ją brzuch, ale nie od sterylki, tylko od sensacji jelitowo zołądkowych, bo aż słychać jak się w niej wszystko kotłuje

Ale dobrze, że gula jest normalna, bo jak dzisiaj zobaczyłam jak się powiększyła, to się przeraziłam (tak to jest jak człowiek tylko kastrację kocurka widział :lol:

)

Ja z pierwszą gulą leciałam do weta! :mrgreen:

kalair pisze:Ja z pierwszą gulą leciałam do weta!

ja tez

mimo ,ze uprzedzali ,wydawalo mi się ,ze tka duza prawa nie ma byc....teraz Smakusia wyglada tak jakby nigdy nie miala operacji...miala szew dlugosci poltora cm

aktualnie nic nie widac

Z ta rewolucję w brzusiu zadzwonilabym do weta i sie poradzila wstepnie,czy ja stresowac i wiezc-jesli jest biegunkowa ,to saszetki sensitivity z Rc u weta zalatwia sprawe,ale tak jak pisalam,najlepiej sie poradzic weta.masz blisko? Mozesz skoczyc zapytac?

Jak tam????

Ani wąta, ani Kothki.
Weekend dawno minął :twisted:

Romek, Lesiek i Papużek ;) - po zabiegu

Kto przegląda forum