Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ruru pisze:Carlito będzie żył i będzie zdrowy!!!!!!!!!!!! raczej na pewno.
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Bianka 4 pisze:A nie uważasz, że lepiej jest zastanowić się dlaczego leje (w 90% nie jest to z powodów zdrowotnych)? I zmienić to co mu się nie podoba? To niestety MY LUDZIE musimy zrozumieć kota lub psa, a nie zwierzaki nas.
casica pisze:Oczywiście sytuacja jest przedziwna bo z opisu wynika, że kot wczesniej nie sikał, a kobieta zamiast mu zrobić badania nie chce go.
Jednak ja żyłam ponad 17 lat z kotem, który lał. Nie z choroby, dialog z nami uprawiał. Ja go wzięłam na dobre i na złe jako małego kociaka, i nie było mowy o pozbyciu się go. Ale czasem wydawało mi się, że to przekracza moją wytrzymałość.
Całkiem sporo osób mówiło mi, że nie mogłyby zyć z takim kotem. Bo to wcale nie jest łatwe życie. Nie wypada też tanio wziąwszy pod uwagę niszczycielską moc kociego moczu.
I tak sobie myślę, że jeśli ktoś chce się pozbyć kota, który sika (zakładając, że nie jest to lanie spowodowane chorobą), to bardziej humanitarnym wyjściem jest uśpienie go niż wydawanie do schroniska czy przekazywanie na dalszą poniewierkę. Bo nie wierzę, że ktoś, kto takiego kota weźmie, będzie tolerował jego lanie. Kot trafi zapewne do schroniska albo zostanie wyrzucony, To nie jest dobre rozwiązanie.
Bianka 4 pisze:Casica, ja nie pisałam o Tobie. Skoro Kot był z Tobą 17 lat, to oczywiste jest, że TY potrafiłaś się z tym problemem zmierzyć. Chodziło mi o właścicielkę tego biedaka (bo nie nazwę jej opiekunką - na to trzeba zasłużyć). I przyznam, tego nie potrafię zrozumieć - gdyby to był jej jedyny kot.... ale sprawiła sobie jeszcze dwa, czyli pewnie uważa się za miłośniczkę kotów
smarti pisze:dowiedziałam się że kot sika bo pani ma dwa młode kotki-on jest tłusty i mało zwinny i te kotki go naparzają.Jest wychodzący!!
Sika od pól roku-jak pani widzi to wskakuje na tapczan i ostentacyjnie sika.Pani chce wymienić materac bo nie ma już siły(ja tez wyrzuciłam kanapę z takiego samego powodu i w konsekwencji po prostu się przyspieszyłam max.przeprowadzkę z mieszkania do domu ale nie kazdy ma taką możl.)
Wet.obiecał pomoc-są umówieni na jutro.
będziemy negocjować aby pani przetrzymała go jeszcze z dwa miesiące do pocz.wiosny-wtedy ja go wezmę do siebie do woliery i będzie wolnożyjący.
Jeśli się pani nie zgodzi to szukamy pilnie DT.
casica pisze:Oczywiście sytuacja jest przedziwna bo z opisu wynika, że kot wczesniej nie sikał, a kobieta zamiast mu zrobić badania nie chce go.
Jednak ja żyłam ponad 17 lat z kotem, który lał. Nie z choroby, dialog z nami uprawiał. Ja go wzięłam na dobre i na złe jako małego kociaka, i nie było mowy o pozbyciu się go. Ale czasem wydawało mi się, że to przekracza moją wytrzymałość.
Całkiem sporo osób mówiło mi, że nie mogłyby zyć z takim kotem. Bo to wcale nie jest łatwe życie. Nie wypada też tanio wziąwszy pod uwagę niszczycielską moc kociego moczu.
I tak sobie myślę, że jeśli ktoś chce się pozbyć kota, który sika (zakładając, że nie jest to lanie spowodowane chorobą), to bardziej humanitarnym wyjściem jest uśpienie go niż wydawanie do schroniska czy przekazywanie na dalszą poniewierkę. Bo nie wierzę, że ktoś, kto takiego kota weźmie, będzie tolerował jego lanie. Kot trafi zapewne do schroniska albo zostanie wyrzucony, To nie jest dobre rozwiązanie.
Bianka 4 pisze:Gibutkowadziękuję, bo chyba w dalszym ciągu Casica mnie nie rozumie...
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Myszorek i 602 gości