Inga z Katowickich Niekochanych ma kolana na wyłączność

[Mała1]

cudna ta fota

[M_o]

W nocy Inga ganiała Gusię. Wiem to z opowieści TŻ. Trudno stwierdzić, czy było to ganianie z zabawy, czy wskazania swojej wyższości. Mam podejrzenia, że właściwsze jest to drugie.

[M_o]

Wydaje mi się, wg mojego skromnego doświadczenia, że w przypadku takich kotów jak Inga, trzeba przede wszystkim czasu, cierpliwości i akceptacji. Spokoju.

Mam nadzieję, że Inga dostaje od nas to wszystko:)

A Inga to kocia dama, indywidualistka. Salonowa ozdoba, którą czasami można jedynie podziwiać. A jeśli pozwoli na więcej... to tylko brać i się cieszyć...

Zgadzam się:)

Kiedy już będziesz mogła o niej powiedzieć dużo, wtedy trzeba będzie bardzo uważnie przebrać oferty

Mam nadzieję, że takie będą.

[Korciaczki]

Będzie dobrze, będzie dobrze

[M_o]

Dziś nastąpiła zabawa w "dawać tego kota" oraz gra w orzeszka:) A później starcie z Nuśką. Syczenie, łapoczyny, ale wrzasków nie było. Rano za to Gusia ustawiła Ingę do pionu.

Nie wtrącamy się w owe kocie awantury. Muszą się dogadać.

Przy miskach idzie im to rewelacyjnie:)

[M_o]

Inga leżała mi wczoraj na kolanach. Wzięłam ją, gdy przechodziła obok, położyłam, a ona wczepiła się (za krótko obcięłam pazurki) w moje nogi i leżała podstawiając się na głaski:)

[Mała1]

ciekawe, czy otworzy sie bardziej
w tym domu z którego wróciła teraz też wolała Panią domu, niż Pana

[M_o]

Może kiedyś jakiś facet jej podpadł;) TŻ też już daje się głaskać, ale na ręce jeszcze nie pozwala się brać.

[M_o]

Się leży i się każe głaskać:

Aczkolwiek rano się pacnęło i złapało zębami jak ludź głaskał nie tak jak kotek sobie życzył.
* Zdjęcie podłej jakości, gdyż telefoniczne

[Mała1]

no, może tam z nią być
musimy kiedys wpaśc do Was na kawkę

[M_o]

Zapraszamy:)

[tangerine1]

najwyraźniej Inga to cudna kotka z charakterkiem
ekskluzywny egzemplarz tylko dla doświadczonych kociarzy

[M_o]

Tangerine, oby się tacy znaleźli:) I to raczej szybko:)

[M_o]

Dziś rano, słysząc rozmowę dobiegającą z naszego łóżka, Inga wyszła z transporterka (bo ostatnio tam spędza noce), zamiauczała i na moje wołanie podeszła do łóżka. Dała się pogłaskać, po czym WSKOCZYŁA na łóżko, zaczęła mnie ugniatać i śliniąc się domagać pieszczot. Później stwierdziła, że TŻ pod kołdrą też jest bezpiecznym polem do ugniatania i na przemian to go ugniatała, to kładła się energicznie stukając łepetynką, żeby głaskał.

[M_o]

Inga coraz częściej szuka z nami kontaktu. Ociera się o nas, leży na moich kolanach, trąca łebkiem. Oczywiście korzysta z chwil, gdy akurat nie ma w pobliżu żadnej z naszych kotek. Bywa jednak, że leżąc na kolanach i poddając się głaskaniu Inga dochodzi do wniosku, że nie jest tak, jakby ona chciała i wówczas uderza łapką lub chwyta lekko zębami, po czym znów trąca łepkiem rękę, żeby głaskać. Nasza tymczaska Kavka zachowywała się ( i zachowuje nadal) podobnie.